Tele-Fonika szuka chętnych na akcje Wisły Kraków. Decyzja firmy Bogusława Cupiała o wycofaniu się z finansowania klubu jest ostateczna. Przyszłość Wisły nie jest zagrożona - twierdzi jednak zarząd klubu.

REKLAMA

Akcjonariusze i zarząd spółki Tele-Fonika Kable S.A. rozpoczną działania zmierzające do zbycia udziałów spółki Wisła Kraków w roku 2005. Naszym celem jest znalezienie wiarygodnego inwestora, który zagwarantuje Wiśle dalszy rozwój, stabilizację - mówił rzecznik Tele-Foniki Jerzy Jurczyński.

Natomiast jeśli plan ten się nie powiedzie, rozważamy także możliwość przekazania udziałów w spółce organizacji kibiców - dodaje.

W najbliższej przyszłości – jak zapewnia prezes Wisły Janusz Basałaj - klub będzie funkcjonował na dotychczasowych zasadach; przyszłość Białej Gwiazdy nie jest w żaden sposób zagrożona. Wisła wchodzi w nowy 2005 rok z ustalonym budżetem, z dokładnym planem przygotowań do sezonu, celami, jakimi są – mistrzostwo Polski, udział w europejskich pucharach. Klub jest ustabilizowany finansowo.

Chciałbym zapewnić, że nie nastąpi coś takiego w rodzaju masowej wyprzedaży zawodników. Nie ma mowy, że któregoś dnia zastaną państwo kartkę na drzwiach z napisem "na sprzedaż" - podkreśla Basałaj.

Dziś kibice Wisły Kraków próbowali nakłonić właściciela Tele-Foniki do zmiany decyzji. Ponad 300 osób zebrało się przed siedzibą Białej Gwiazdy. Prosili właściciela klubu, aby nie opuszczał piłkarskiego mistrza Polski. Odczytano oświadczenie: Wiemy jak trudno cofnąć wypowiedziane słowa. Jak ciężko zmienia się dogłębnie przemyślaną decyzję. Naiwnie jednak powtarzamy „Zostań z nami”. Wierzymy, że warto.

Dodajmy, że konflikt z Kasperczakiem ma być ostatecznie zażegnany do 10 stycznia.