Były siatkarz, reprezentant kraju Paweł Papke został prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Decyzja zapadła w czasie obrad zarządu PZPS. Poprzedni szef siatkarskiej centrali Mirosław P. przebywa w tymczasowym areszcie, jest podejrzany o korupcję.

REKLAMA

Członkowie zarządu siatkarskiej centrali nie mieli wątpliwości: w tajnym głosowaniu Papke dostał 19 z 20 głosów, co jednoznacznie pokazuje, że zebrał solidne poparcie.

Władzę w związku poseł PO przejmuje w trudnym momencie. Musi zadbać o dobre imię związku nadszarpnięte aferą korupcyjną, a i wyzwań jest dużo. Na nowego szkoleniowca czeka kadra siatkarek, przed nami też kolejne duże imprezy. Być może w Polsce zostanie zorganizowany finał Ligi Światowej. W Bułgarii i we Włoszech męska kadra zagra jesienią w mistrzostwach Europy.

Świderski: Wierzę, że to dobra decyzja

Bardzo pozytywnie o nominacji Papkego wypowiada się jego były kolega z reprezentacji Sebastian Świderski: Wierzę w to, że to dobra decyzja i to dobry człowiek na trudne czasy. Mam nadzieję, że siatkówka nadal będzie się rozwijać. Ważne, by mądrze szkolić młodzież. Opozycja nie śpi. Paweł na pewno będzie miał wielu wrogów. Ważne, żeby wygrała nasza dyscyplina. Zgoda zawsze buduje, a niezgoda rujnuje.

Nieco więcej dystansu zachowuje Ryszard Bosek, ale i on deklaruje pomoc nowemu prezesowi:

Zawsze powtarzam: po pracy go poznacie. Paweł Papke nigdy nie pracował na podobnym stanowisku, ale życzę mu wszystkiego dobrego i zawsze chętnie mu pomogę. W Stephane’a Antigę też nikt nie wierzył, a on zdobył złoto na mistrzostwach świata. Najważniejsze, że szybko zastąpiono poprzedniego prezesa. Myślę, że jako poseł Paweł nauczył się wielu cennych rzeczy, które teraz pomogą mu w roli prezesa PZPS.

Byli szef i wiceszef PZPS podejrzani o korupcję

Wybór nowego szefa PZPS z grona obecnych członków zarządu był możliwy dzięki dobrowolnej rezygnacji Mirosława P.

W połowie listopada ubiegłego roku funkcjonariusze CBA zatrzymali Mirosława P. i jego pierwszego zastępcę Artura P. Działacze mieli przyjąć od szefa prywatnej firmy ochroniarskiej łapówki o łącznej wartości prawie miliona złotych. W zamian firma Cezarego P. została - według śledczych - wybrana do ochrony i zabezpieczenia ubiegłorocznych mistrzostw świata w siatkówce.

Prokuratura postawiła działaczom zarzuty, a sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Areszt ten przedłużono niedawno do 13 maja.

Mirosławowi P. i Arturowi P. grozi do 12 lat więzienia.

(edbie)