Samantha Stosur wygrała z Sereną Williams 6:2, 6:3 w finale wielkoszlemowego turnieju US Open. Rozstawiona z numerem dziewiątym Australijka sprawiła nie lada niespodziankę pokonując faworytkę gospodarzy i zdobyła pierwszy w karierze wielkoszlemowy tytuł. Za zwycięstwo w turnieju dostała 1,8 miliona dolarów.

REKLAMA

Dla Stosur był to dopiero drugi finał Wielkiego Szlema w karierze. W ubiegłym sezonie miała szansę na zwycięstwo w Roland Garros, ale w finale przegrała z Włoszką Francescą Schiavone. W Nowym Jorku faworytką bukmacherów była Serena Williams, która wcześniej już trzy razy zwyciężała na kortach w Nowym Jorku. Amerykanka dopiero niedawno wróciła do wielkiej formy, wcześniej miała poważne kłopoty ze zdrowiem. W US Open spisywała się świetnie aż do finału. Zresztą już przed nim zwracała uwagę, że Stosur to świetna zawodniczka i obie mają równe szanse na zwycięstwo.

Tymczasem w finale Stosur przeważała bardzo wyraźnie. Williams popełniła dwa razy więcej niewymuszonych błędów, aż pięć razy przegrała swoje podanie i tylko raz udało się jej przełamać serwis Australijki. Pierwszy set trwał zaledwie pół godziny. Na początku drugiego doszło do kłótni Williams z sędzią prowadzącą spotkanie. Otóż podczas wymiany Amerykanka głośno krzyknęła "come on". Sędzia, zgodnie z regulaminem przyznała punkt Stosur uznając, że takie zachowanie przeszkodziło rywalce. Williams długo nie chciała się pogodzić z tą decyzją. W końcu wróciła do gry, ale nie zmieniła przebiegu spotkania.

Sukces Stosur to ogromna niespodzianka, ale w tym sezonie w kobiecym tenisie sensacja goni sensację. Tylko pierwszy w tym roku turniej Wielkiego Szlema - Australian Open - wygrała faworytka - Belgijka Kim Clijsters. Potem zwyciężały mniej znane zawodniczki. W Roland Garros triumfowała Chinka Na Li, w Wimbledonie Czeszka Petra Kvitova, w końcu w Nowym Jorku Samantha Stosur.

Dziś późnym wieczorem polskiego czasu zostanie rozegrany finał turnieju panów. Tu niespodzianek nie ma, bowiem zmierzą się w nim dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści - Novak Djokovic i Rafael Nadal.