30-letni Austriak, Stefan Gatt z Linzu, jako pierwszy człowiek na świecie zjechał z Mount Everestu na desce snowboardowej. Austriak nie używał maski tlenowej. Zjazd z najwyższej góry świata trwał nieco ponad cztery godziny, a szybkość snowbordera miejscami przekraczała stu kilometrów na godzinę.

REKLAMA

Przedsięwzięcie było niezwykle ryzykowne. Wcześniej dwie podobne próby zakończyły się śmiercią śmiałków, kilka innych trzeba było przerwać. Austriakowi udało się głównie dzięki bardzo precyzyjnej prognozie pogody. Co ciekawe te prognozy opracowywano nie w Himalajach, ale w Austrii - w Alpejskim Instytucie Pogody w Insbrucku. W odległości kilku tysięcy kilometrów, przy użyciu danych satelitarnych. I zgodnie z przewidywaniami mróz nie był zbyt wielki, „zaledwie” - 28 stopni, świeciło słońce i prawie nie było wiatru. W ekipie towarzyszącej snowboardziście na rekonesansie był również kolarz, który jeszcze w tym roku zamierza zjechać z najwyższej góry świata na rowerze górskim. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego:

21:55