Marcin Gortat pierwszy rok spędzony w Phoenix Suns uważa za bardzo udany. "Za grę w Suns wystawiłbym sobie piątkę" - mówi środkowy reprezentacji Polski, który w sezonie zasadniczym miał 24 doble-double, w tym 23 w barwach zespołu z Arizony.

REKLAMA

Rozwinąłem się, zrobiłem krok do przodu. Moja kariera idzie w dobrym kierunku. Może ta piątka powinna być z małym minusem - było kilka spotkań, w których zbyt mało zrobiłem dla zespołu, mogłem być bardziej "produktywny". Ale te gorsze występy traktuję jako przygotowanie do następnego sezonu, do tego, by walczyć o pierwszą piątkę i stać się podstawowym zawodnikiem - mówi Marcin Gortat.

Dodaje, że najbardziej zadowolony jest z postępów, jakie zrobił. Udało mi się krok po kroku zrobić to, co sobie zakładałem po transferze do Phoenix Suns, powoli poprawiałem swoje umiejętności. Jestem zadowolony także z tego, że udało mi się przełamać gorsze chwile, rozgrywać całkiem przyzwoite mecze, gdy miałem kontuzje, choroby. Także z tego, że potrafiłem grać dobre drugie połowy, jeśli po pierwszej części byłem zagrożony wypadnięciem z gry z powodu fauli.

Najbliższe tygodnie Gortat planuje poświęcić na odpoczynek. Przez miesiąc będę dobrze odpoczywał. Nie ma mowy, bym w tym czasie poszedł na trening siłowy, wziął jakieś ciężary, czy też piłkę do koszykówki. Będę odpoczywał w swoim domu w Orlando: basen, błogie nic nie robienie i odsypianie po sezonie. Potem zamierzam wrócić do treningów - mówi polski zawodnik.

Drużyna Phoenix Suns nie zakwalifikowała do fazy play off. Na pytanie komu w związku z tym zamierza kibicować, Gortat odpowiada, że na pewno Orlando Magic na Wschodzie. W drugiej konferencji Dallas Mavericks i San Antonio Spurs. Mam nadzieję, że te ekipy dojdą do samego końca i będziemy oglądać pasjonujące pojedynki w finale. Jeżeli będzie taka szansa, pojawię się na meczach w Orlando.

Czarnym koniem jest dla mnie Oklahoma. Wzmocnili się w trakcie sezonu i może zajść naprawdę daleko. Wszystko zależy od doświadczenia sztabu szkoleniowego i doświadczenia samych zawodników. Faworyci, to jak co roku LA Lakers, Boston Celtics oraz głośno przed tym sezonem zapowiadani jako murowani fuinaliści koszykarze Miami Heat. NBA jest tak nieprzewidywalna, że w sumie wszystkie drużyny uczestniczące w play off mają szanse powalczyć o mistrzostwo - mówi koszykarz.