Kadra naszych piłkarzy do lat 17 zagra jutro z Niemcami w półfinale mistrzostw Europy. Rywale Polaków to faworyci całego turnieju, ale trener Marcin Dorna w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim zapewnia, że dla jego podopiecznych to po prostu zwykły, kolejny mecz. "Nie traktujemy meczu z Niemcami jako czegoś niewyobrażalnego" - mówi selekcjoner.

REKLAMA

Patryk Serwański: Jak nastroje przed pojedynkiem z Niemcami?

Marcin Dorna: Oczywiście bardzo pozytywne. Jesteśmy w punkcie, w którym chcieliśmy się znaleźć i myślę, że bojowe, bo nie wyobrażam sobie sportowców, którzy grając w półfinale nie myślą o awansie do finału. Wiemy, że Niemcy to faworyt całych mistrzostw, ale nam też awansu nikt nie dał. Musieliśmy go sobie wywalczyć, choćby w meczu z broniącymi tytułu Holendrami.

Niemcy na turnieju nie stracili jeszcze bramki. W takiej sytuacji ciężko jest wytłumaczyć chłopakom, że będą w stanie wygrać?

Nie, nie ma czegoś takiego. Oczywiście statystyki sporo mówią o zespole, ale wszelkie statystyki zawsze mają swój kres i na tym opieramy swój optymizm. Nie ma zespołów, które w nieskończoność nie tracą bramki. Mamy do czynienia z fantastyczna grupą młodych osób i wiem, że ich ambicje sięgają wysoko.

We włoskiej prasie pojawiły się informacje o zainteresowanie Mariuszem Stępińskim ze strony Interu Mediolan. Pewnie tego typu informacji na temat pańskich piłkarzy będzie coraz więcej.

Należałoby takie informacje tonować. Nie ukrywam, że cieszymy się, że więcej mówi się o piłce młodzieżowej, bo ona zawsze pozostaje gdzieś w tle. To też uznajemy za nasze osiągnięcie, trenerów klubowych i tak dalej. Przecież futbol młodzieżowy przekłada się później na seniorski. Ja powtarzam zawodnikom, że na kadrze jest czas tylko na kadrę. Oni się nie kontaktują teraz z menedżerami czy skautami. Mają myśleć tylko o tym, żeby jak najlepiej zagrać w biało-czerwonych barwach.

Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek - jest o nich głośno w Europie. Czy dzięki temu wielkie kluby mogą zacząć częściej szukać u nas młodych talentów?

Miejmy nadzieję, że zapanuje moda na młodych polskich piłkarzy. Przecież na tym polega nasza praca, żeby ktoś zauważył wartość szkolonych przez nas zawodników. Zawodnicy, których pan wymienił, uczyli się piłki w Polsce, a dziś stanowią o sile mistrza Niemiec. Pozytywny prognostyk to także obecność Marcina kamińskiego i Rafała Wolskiego w szerokiej kadrze Franciszka Smudy. Polska młodzież jest doceniana i oby to był taki sygnał, który stanie się bardzo powszechny.

Jak spędzicie ostatnie kilkanaście godzin przed meczem półfinałowym?

Wszystko odbędzie się jak przed każdym normalnym spotkaniem. Dziś trening w godzinie meczu, wieczorem krótka odprawa, jutro dwie kolejne i później wyjazd na mecz. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Po prostu przygotowujemy się do meczu. Dla nas najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Akurat stawką tego będzie awans do finału mistrzostw Europy. Dzieje się coś pozytywnego, ale nie traktujemy meczu z Niemcami jako czegoś niewyobrażalnego.