Wisła Kraków kończy przygotowania do rundy wiosennej Ekstraklasy. Po ogromnym zamieszaniu organizacyjnym na razie udało się wyjść na prostą. "Biała Gwiazda" mimo straty kilku ważnych piłkarzy jest gotowa do walki na ligowych boiskach. Trener Wisły Maciej Stolarczyk w rozmowie z RMF FM opowiedział o trudnym okresie, który mają za sobą piłkarze. Stwierdził także, że wierzy w Sławomira Peszkę, ale liczy też na młodych zawodników, którzy uzupełnili kadrę. Stolarczyk czeka, aż kontrakt z Wisłą podpisze Jakub Błaszczykowski, i ma nadzieję, że skrzydłowy będzie mógł zagrać już w poniedziałkowym meczu z Górnikiem Zabrze.

REKLAMA

Pytany o trwającą zbiórkę funduszy na rzecz Wisły i sprzedaż klubowych akcji, trener Maciej Stolarczyk odpowiedział:

"Jest to imponujące. Trudno nie wyrażać szacunku dla osób zainteresowanych tą całą akcją, wyrażających chęć pomocy, pomagających. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Piłkarze zasłużyli swoją postawą z jesieni na takie gesty, takie ruchy. Trzeba podkreślić, że Wisła to klub z ponad 100-letnią tradycją. To, jak silnym jest klubem na mapie piłkarskiej Polski, pokazuje właśnie powodzenie takich akcji. Dla nas to duża odpowiedzialność na nadchodzące miesiące. Ta postawa zawodników z jesieni powinna zostać potwierdzona wiosną".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Maciej Stolarczyk: "Mam w szatni zupełnie inny zespół"

Wisła w trakcie zimowej przerwy bardzo się zmieniła. Z drużyny odeszli m.in. Zdenek Ondrasek, Jesus Imaz, Dawid Kort, Jakub Bartkowski, Zoran Arsenic czy Martin Kostal. Ich miejsce zajęli głównie młodzi piłkarze na dorobku. Jak będzie więc wyglądać Wisła na wiosnę?

"To trudne pytanie. Rzeczywiście mam teraz w szatni zupełnie inny zespół. Inaczej teraz funkcjonujemy. Większość zawodników, którzy odeszli, byli wiodącymi postaciami drużyny. Ten trzon zespołu znalazł miejsce w innych klubach. Jednak piłka nie znosi próżni. Trafili do nas nowi zawodnicy. Jaka będzie Wisła? Trudno mi powiedzieć. Chciałbym, żeby pokazało to boisko. Żeby to czyny były kluczowe i mogły powiedzieć, jaka jest forma drużyny, poszczególnych zawodników. Kluczowe jest dla mnie teraz stworzenie tego zespołu na nowo, bo zmian było sporo" - mówił szkoleniowiec.

Fani czekają ciągle, aż podpis pod kontraktem z Wisłą złoży Jakub Błaszczykowski, który trenuje z zespołem, odkąd rozwiązał umowę z VfL Wolfsburg. Trener Stolarczyk ma nadzieję, że doświadczony skrzydłowy zagra już w poniedziałkowym meczu z Górnikiem Zabrze:

"Kuba musi stanąć przed lustrem i złożyć podpis przed właścicielem - to tak na wesoło, ale oczywiście wszyscy czekają na tą kwestię formalną związaną z podpisem Kuby złożonym na umowie. Ale myślę, że po tym, co zrobił dla klubu po powrocie z Wolfsburga, to chyba nikt nie dopuszcza innego scenariusza. Te procedury nie są tak skomplikowane, żeby nie można było tego zrobić choćby w ciągu jednego dnia. Co prawda niemiecka federacja jest skrupulatna i ociąga się z wydaniem certyfikatu... żartuję. Tak naprawdę sytuacja związana z Kubą jest poza mną. Nie angażuję się w to. Nie dopuszczam innej myśli niż ta, że Kuba pojawi się na boisku w meczu z Górnikiem".

Jednym z doświadczonych piłkarzy, który w Krakowie ma łatać luki w składzie Wisły, jest wypożyczony z Lechii Gdańsk Sławomir Peszko. Skrzydłowy ma za sobą zupełnie nieudaną rundę. Zagrał tylko w jednym meczu, a później z powodu konfliktu z trenerem Piotrem Stokowcem trafił do rezerw Lechii. Teraz ma się odbudować.

"Znam Sławka i jego możliwości, jego poziom sportowy. Liczę na niego i wiem, że sobie poradzi. Piłka, sport to jest ciągłe udowadnianie swojej pozycji, postawy. Nie można spocząć na laurach. W sporcie nie ma osób pewnych tego, że wyjdą na kolejne spotkanie. Zawsze trzeba pokazywać, że jest się na szczycie albo w drodze na szczyt. To, że Sławek trafił do nas akurat w takim momencie... różnie układają się losy piłkarskie, znamy mnóstwo takich historii. Ja nie obawiam się osobowości Sławka. Wręcz przeciwnie. Uważam, że będzie bardzo przydatna dla zespołu. Wszyscy razem mamy do udowodnienia tyle co Sławek albo i więcej" - zapewnił w rozmowie z RMF FM trener Stolarczyk.

Wisła to więc obecnie mieszanka doświadczenia (Błaszczykowski, Wasilewski, Sadlok, Brożek, Peszko) z młodością. W zimowych sparingach grał choćby ściągnięty z wypożyczenia do Puszczy Niepołomice Krzysztof Drzazga czy młodziutki Aleksander Buksa, który strzelił 3 bramki. Stolarczyk wiosną będzie liczył także na piłkarską młodzież:

"Oprócz tych doświadczonych graczy mamy też piłkarzy na dorobku, którzy chcą podnieść swoje umiejętności. Mają ku temu predyspozycje. Te nazwiska pan wymienił. Liczę na nich i wierzę, że poradzą sobie w Ekstraklasie. Na nowo składamy ten zespół. Dla nas każdy dzień razem to kolejna cegiełka dokładana do lepszej współpracy, lepszych relacji. Liczę, że cała grupa osób, która jest tutaj ze mną, szybko zacznie współpracować na tyle dobrze, żebyśmy mogli dobrze funkcjonować na boisku, efektownie i żebyśmy mogli zdobywać punkty".

Pierwsze w tym roku mecze Ekstraklasy już w najbliższy piątek. Wisła swój pierwszy pojedynek rozegra w poniedziałek na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, który na razie znajduje się w strefie spadkowej.

"Chcę przypomnieć, że Górnik jeszcze niedawno walczył w europejskich pucharach. Ogromna w tym rola trenera Brosza, który bardzo mądrze prowadzi zespół. Górnik także się zmienił. Doszło kilku piłkarzy. Sprzedano Żurkowskiego, ale będzie jeszcze grał w Zabrzu. To będzie ciężki przeciwnik. Szczególnie na swoim boisku, gdzie przychodzi na trybuny dużo ludzi. Na pewno to niewygodny przeciwnik. Rzeczywiście mieli słabą końcówkę roku, ale ciągle mogą każdemu zabrać punkty. Pokazali to w poprzednim sezonie. Teoretycznie słabszy personalnie zespół grał na tyle dobrze, że wywalczył przepustkę do europejskich rozgrywek. To będzie dla nas bardzo trudne wyzwanie. Zagramy ze zmotywowanym, trudnym przeciwnikiem" - podkreślał Maciej Stolarczyk.