Ostatnia kolejka tego sezonu Bundesligi była pożegnaniem Łukasza Piszczka z zawodowym futbolem. Piłkarz po 11 latach żegna się z Borussią Dortmund. W pojedynku z Bayerem Leverkusen Borussia wygrała 3:1. Obrońca został zmieniony w 75. minucie. Bilans Piszczka w klubie z Dortmundu to łącznie 382 mecze. Historia zatoczyła koło, bo w barwach Borussii Piszczek debiutował także przeciwko Bayerowi Leverkusen w sierpniu 2010 roku.

REKLAMA

Łukasz Piszczek na ostatni mecz w barwach Borussii wyszedł jako kapitan zespołu. Na trybunach pustego stadionu w Dortmundzie pojawiła się ogromna koszulka z numer 26 noszonym przez naszego piłkarza oraz liczne transparenty z podziękowaniami.

Borussia wygrała to spotkanie 3:1 i przypieczętowała zdobycie trzeciego miejsca w lidze. Już w 5. minucie wynik otworzył Erling Haaland. Norweg trafił także w końcówce meczu. Wcześniej, w drugiej połowie z rzutu wolnego, bramkę strzelił Marco Reus. Honorowego gola dla gości zdobył Lars Bender.

Piszczek został zdjęty z boiska w 75. minucie. Piłkarze Borussii stworzyli przy linii bocznej szpaler i w ten sposób pożegnali polskiego piłkarza.

pic.twitter.com/tKPtmbNtAB

BVBMay 22, 2021

Łukasz Piszczek karierę zaczynał jako napastnik. Został np. Królem Strzelców Mistrzostw Europy U19 w 2004 roku. W tym samym czasie został zawodnikiem Herthy Berlin, ale szybko wypożyczono go do Zagłębia Lubin, w którym spędził trzy sezony. Potrafił być jednym z czołowych strzelców naszych krajowych rozgrywek. W sezonie 2006/2007 strzelił 11 bramek, a lepsi byli jedynie Piotr Reiss (15 goli) oraz Michał Chałbiński i Adrian Sikora (po 12 trafień). Zagłębie zdobyło wtedy Mistrzostwo Polski.

To w Hercie Berlin wydarzyło się coś, co odmieniło karierę Piszczka i zaprowadziła go na szczyt. Trener Lucien Favre zmienił mu pozycję na boisku. Z napastnika Polak stał się prawym obrońcą. Choć w reprezentacji dostał już szansę właśnie w ataku, jeszcze za kadencji Leo Beenhakkera, to właśnie jako prawy obrońca stał się ostoją kadry. Nie będzie przesadą twierdzenie, że był jednym z piłkarzy, od którego ustalanie składu rozpoczynali kolejni selekcjonerzy.

W 2010 roku Piszczek trafił do Borussii Dortmund i jak się okazało, był to początek aż 11-letniej przygody. Polak bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie drużyny Jurgena Kloppa. Potrafił być bardzo skuteczny, jak w sezonie 2011/2012, gdy strzelił 4 bramki i zanotował 8 asyst. Na przestrzeni lat tylko kontuzje powstrzymywały kolejnych szkoleniowców klubu przed wystawianiem Piszczka w podstawowym składzie. Łącznie uzbierał w Borussii we wszystkich rozgrywkach 382 mecze. Strzelił dla klubu 19 bramek.

Na boiskach Bundesligi w barwach Herthy i klubu z Dortmundu Piszczek zagrał 332 spotkania. To daje mu 9. miejsce w klasyfikacji wszechczasów ligi niemieckiej, jeśli chodzi o zagranicznych piłkarzy. Lista sukcesów Piszczka na niemieckich boiskach to dwukrotne mistrzostwo Niemiec, trzy Puchary Niemiec oraz trzy Superpuchary.

Osobną historią jest reprezentacyjna kariera Piszczka. W biało-czerwonej, seniorskiej kadrze wystąpił w 66 spotkaniach i strzelił trzy bramki. Tę najważniejszą zdobył w wyjazdowym pojedynku z Czarnogórą w eliminacjach mistrzostw świata. W 2017 roku wygraliśmy w Podgoricy 2:1. Z kolei po jego podaniu bramkę w pamiętnym, wygranym meczu z Niemcami w Warszawie strzelił Arkadiusz Milik.

Piszczek zagrał na trzech wielkich turniejach: Euro 2012 i Euro 2016 oraz na mundialu w Rosji. Kibice reprezentacji pożegnali Piszczka w listopadzie 2019 roku, podczas meczu ze Słowenią na PGE Narodowym. Obrońca został zmieniony w 45. minucie spotkania.

Piszczek kończy z zawodową karierą, ale nie z futbolem. Jego oczkiem w głowie jest LKS Goczałkowice-Zdrój. Piłkarz jest wychowankiem tego klubu i tam na boiskach III ligi będzie chciał jeszcze pograć w piłkę. Możliwe, że Piszczek znajdzie dla siebie inną funkcję w klubie. W blasku jupiterów na wielkich stadionach już go jednak w akcji nie zobaczymy. Poważne granie kończy jeden z nielicznych polskich piłkarzy, który potrafił utrzymać się na szczycie przez wiele lat. Przez pewien czas określano go mianem jednego z czołowych prawych obrońców globu. Niewielu polskich piłkarzy potrafiło sobie wypracować w mocnej lidze taką pozycją jak Piszczek. Odejście obrońcy z Borussii zamyka erę "polskiego trio", które przed lat tworzył w klubie z Jakubem Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim.