Włoski kolarz Luca Paolini przyznał się do zażywania kokainy i uzależnienia od środków nasennych. Podczas tegorocznego Tour de France miał pozytywny wynik testu antydopingowego i został wykluczony przez swoją ekipą Katiusza z wyścigu.

REKLAMA

Paolini zaznaczył, że jego uzależnienie od środków nasennych zaczęło się ponad 10 lat wcześniej, po śmierci brata.

Stałem się niewolnikiem tych tabletek, to było smutne - podkreślił w wywiadzie dla "Gazzetta dello Sport".

38-letni kolarz wykrycie w lipcu podczas "Wielkiej Pętli" w jego organizmie kokainy, której stosowania początkowo się wypierał i wykluczenie z wyścigu nazwał pobudką. Ma za sobą odwyk.

Szybko zdałem sobie sprawę, że to nie był przypadek. To było jak ponowne narodziny. Dzięki epizodowi z kokainą wróciłem do życia. Jeśli to cena, jaką trzeba zapłacić za to, by poczuć się dobrze jako człowiek, to zgadzam się na to chętnie. Biorę pełną odpowiedzialność i nie szukam wykrętów - zapewnił brązowy medalista mistrzostw świata z 2004 roku i triumfator tegorocznego wyścigu Gandawa-Wevelgem.

Na razie jest on zawieszony i trudno przewidzieć, czy nie zakończy kariery.

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś przypnę na plecach numer, ale dostałem przede wszystkim lekcję, że kiedy problemy narastają, to nie da się ich ukryć, tylko trzeba poprosić o pomoc - zaznaczył były zawodnik Katiuszy, a wcześniej ekip Mapei, Quick Step, Liquigas i Acqua e Sapone.

(j.)