Juventus Turyn, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, pokonał na wyjeździe Manchester United 1:0 we wtorkowym szlagierze 3. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. W spotkaniu AEK Ateny - Bayern Monachium (0:2) jednego z goli dla gości strzelił Robert Lewandowski.

REKLAMA

W Atenach praktycznie nie było emocji, gospodarze nie potrafili poważnie zagrozić faworytowi z Monachium. Losy meczu rozstrzygnęły się między 61. i 63. minutą. Najpierw skutecznym strzałem z półobrotu popisał się Hiszpan Javi Martinez, a wkrótce potem wynik ustalił Lewandowski.

Polak stał zupełnie niepilnowany tuż przed bramką, co dostrzegł biegnący z lewej strony Rafinha. Po podaniu Brazylijczyka Lewandowski trafił do siatki z około dwóch-trzech metrów. W tym momencie emocje praktycznie się skończyły.
30-letni napastnik strzelił swojego drugiego gola w obecnym sezonie Ligi Mistrzów, a łącznie 47. w historii tych rozgrywek i zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. We wtorek został zmieniony w 84. minucie.
Mimo porażki trener AEK Marios Ouzounidis nie miał pretensji do swoich piłkarzy.

"Po tych dwóch bramkach ciężko było walczyć, ale jestem z nich dumny. Przez cały mecz pokazywali duży profesjonalizm" - przyznał szkoleniowiec gospodarzy.

Bayern z siedmioma punktami jest liderem grupy E, ale ex aequo z Ajaksem Amsterdam. Holenderski zespół, dzięki bramce w doliczonym czasie gry zdobytej przez urodzonego w Holandii reprezentanta Maroka Noussaira Mazraoui, pokonał u siebie 1:0 Benficę Lizbona (3 pkt). AEK pozostał ostatni z zerowym dorobkiem.

Szlagierem wtorkowych meczów było starcie w grupie H Manchesteru United z Juventusem Turyn. Uwaga kibiców i mediów była skupiona przede wszystkim na wracającym po jednym meczu pauzy za czerwoną kartkę Cristiano Ronaldo, który występował na Old Trafford w latach 2003-2009.

To właśnie z Manchesterem United Portugalczyk po raz pierwszy triumfował w Champions League (2008), czego dokonał później jeszcze cztery razy z Realem Madryt. W Juventusie występuje od lata tego roku.

W pierwszej połowie Wojciech Szczęsny miał bardzo mało pracy. Jego koledzy grali lepiej od rywali z MU i zasłużenie prowadzili po golu Argentyńczyka Paulo Dybali w 17. minucie.

Po przerwie "Czerwone Diabły" ruszyły odważniej do przodu. W 75. minucie polski bramkarz miał sporo szczęścia - po strzale Francuza Paula Pogby piłka odbiła się od słupka i od... głowy Szczęsnego, ale nie wpadła do bramki.
Kwadrans później golkiper gości złapał piłkę po technicznym strzale kolejnego z Francuzów Anthony'ego Martiala.

Dzięki zwycięstwu Juventus umocnił się na pierwszym miejscu. Ma komplet punktów (dziewięć), a wicelider MU - cztery. We wcześniejszym wtorkowym spotkaniu grupy H drużyna Young Boys Berno zremisowała u siebie z Valencią 1:1.

"Nietoperze", czwarte w poprzednim sezonie hiszpańskiej ekstraklasy, w obecnym zawodzą. W dziewięciu meczach Primera Division i trzech Ligi Mistrzów zanotowały łącznie aż dziewięć remisów. W LM pozostają bez zwycięstwa - mają dwa punkty (Young Boys - jeden).

Madryt się przełamał


Po serii porażek przełamał się Real Madryt, występujący w grupie G. "Królewscy" w poprzedniej kolejce niespodziewanie przegrali z CSKA Moskwa 0:1, przechodzą też kryzys w rodzimej ekstraklasie, gdzie w ostatnich czterech meczach zdobyli tylko jeden punkt.

We wtorek Real nie zachwycił, ale dzięki trafieniom Francuza Karima Benzemy (57. gol w historii LM) i Brazylijczyka Marcelo pokonał u siebie Viktorię Pilzno 2:1. Trafienie dla czeskiego zespołu zaliczył w 79. minucie Słowak Patrik Hrosovsky, ustalając wynik.

Piłkarze z Madrytu prowadzą w tabeli grupy G z sześcioma punktami. Taki sam dorobek ma Roma, która m.in. dzięki dwóm bramkom Bośniaka Edina Dżeko pokonała w stolicy Włoch CSKA Moskwa 3:0. Jedno trafienie dorzucił Turek Cengiz Under.

W grupie F również z sześcioma punktami prowadzi Manchester City. Mistrzowie Anglii nie mieli problemów ze zwycięstwem w Charkowie nad Szachtarem Donieck 3:0. Bramki zdobyli kolejno: Hiszpan David Silva, Francuz Aymeric Laporte i Portugalczyk Bernardo Silva.

Ciekawy przebieg miało drugie spotkanie tej grupy - Hoffenheim zremisował u siebie z Olympique Lyon 3:3, ratując punkt w doliczonym czasie gry za sprawą rezerwowego Brazylijczyka Joelintona. Olympique zgromadził dotychczas pięć punktów, a niemiecki zespół oraz Szachtar - po dwa.

W środę trudne zadanie czeka drużynę Napoli, której piłkarzami są Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Podopieczni Carlo Ancelottiego zmierzą się na wyjeździe z bardzo silnym kadrowo Paris Saint-Germain w grupie C.
Ciekawie zapowiada się mecz Borussii Dortmund Łukasza Piszczka z Atletico Madryt w grupie A, w której AS Monaco Kamila Glika zmierzy się też z FC Brugge.

Emocji nie zabraknie na Camp Nou, gdzie Barcelona w grupie B podejmie Inter Mediolan. "Duma Katalonii" musi sobie radzić bez Lionela Messiego. Argentyńczyk doznał w sobotę kontuzji i ma pauzować przez trzy tygodnie.


(nm)