W poniedziałek wieczorem Robert Lewandowski po kilkutygodniowej nieobecności przyleciał do Monachium. "Wszystko w porządku" - miał powiedzieć polski piłkarz, który we wtorek, mimo chęci zmiany pracodawcy, ma rozpocząć z Bayernem przygotowania do nowego sezonu.

REKLAMA

33-letni napastnik jest zdecydowany odejść do Barcelony, ale do tej pory władze Bayernu zdecydowanie sprzeciwiały się transferowi kapitana biało-czerwonych, którego z mistrzem Niemiec wiąże kontrakt do czerwca przyszłego roku.

Według stacji telewizyjnej Sky Polak zgodnie z wytycznymi we wtorek zamierza stawić się w centrum treningowym Bayernu, aby poddać się badaniom lekarskim i testom wydolnościowym, a w środę powinien po raz pierwszy ćwiczyć z drużyną trenera Juliana Nagelsmanna.

U mnie wszystko w porządku - cytuje słowa Lewandowskiego tuż po wylądowaniu niemiecka gazeta "Bild", której dziennikarz nagrał moment, jak zawodnik w pobliżu lotniska wchodzi do czekającego na niego auta. Zdaniem dziennika po letnim urlopie wyglądał na zrelaksowanego.

Z drugiej strony magazyn "Kicker" przypomniał, że Polak i jego otoczenie mieli nadzieję, że niemiecki klub zaakceptuje ofertę Barcelony jeszcze przed jego powrotem na Saebener Strasse, gdzie mieści się ośrodek Bayernu.

Lewandowski na początku czerwca publicznie ogłosił, że jego historia z tym klubem dobiegła końca i chciałby odejść. Jego zatrudnieniem najbardziej zainteresowana jest Barcelona, z którą miał już uzgodnić warunki indywidualnego kontraktu, ale dyrektor generalny Bayernu Oliver Kahn i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzic jak dotychczas sprzeciwiają się transferowi Polaka.

W sobotę pełna kadra Bayernu zaprezentuje się kibicom na Allianz Arena. Media w Hiszpanii spekulują, że jeśli mistrz Niemiec ma pozwolić odejść Lewandowskiemu, to powinno to nastąpić przed tą ceremonią. Potem zespół wyjedzie na tydzień do USA, gdzie treningi i dwa spotkania kontrolne będą przedzielone licznymi aktywnościami reklamowo-marketingowymi.

Z Bayernem, w którym występuje od 2014 roku, Lewandowski wywalczył osiem tytułów mistrza Niemiec, a wcześniej dwa w barwach Borussii Dortmund. Łącznie siedmiokrotnie był królem strzelców Bundesligi, w której zdobył 312 bramek w 384 występach. Do tego w 2020 roku triumfował z Bawarczykami w Lidze Mistrzów.