Piłkarze Legii pewnie pokonali w Warszawie Górnika Zabrze 4:0 w 14. kolejce ekstraklasy i objęli prowadzenie w tabeli. Mogą je jednak stracić w niedzielę lub w poniedziałek. Spotkanie przerwano na ok. 20 minut w pierwszej połowie z powodu zadymienia boiska.

REKLAMA

Władze Ekstraklasy zdecydowały o włączeniu się w obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Podczas 14. i 15. serii gier przed każdym meczem na boisku pojawia się flaga Polski, zostaje odśpiewany hymn państwowy, a piłkarze wychodzą na boisko w biało-czerwonych szalikach.

Na tę okazję kibice Legii przygotowali specjalny edukacyjny transparent. Zwrócili na nim uwagę na pojawiający się błąd w śpiewaniu hymnu, gdy w zdaniu "Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy", słowo "kiedy" zastępowane jest przez "póki".

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem, ale w trzeciej minucie zadymienie obiektu po odpaleniu rac osiągnęło taki poziom, że sędzia Wojciech Myć przerwał mecz. Chwilę później nakazał drużynom udać się do szatni.

Gra została wznowiona po blisko 20 minutach, a przerwa nie zdekoncentrowała gospodarzy. Legia prowadzenie objęła w 13. minucie. Carlitos wymienił podania z Cafu, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika Tomaszem Loską i nie zmarnował okazji.

Nieco ponad kwadrans później było 2:0. Daniel Suarez zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, arbiter po skorzystaniu z systemu VAR podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił Michał Kucharczyk.

W 37. minucie piłkarze Legii ponownie kilkoma podaniami rozmontowali obronę gości. Carlitos zagrał na lewą stronę do Czecha Adama Hlouska, ten dośrodkował, a Węgier Dominik Nagy z siedmiu metrów wpakował piłkę do siatki.

Druga połowa toczona była już w znacznie spokojniejszym tempie. Górnik nie potrafił odwrócić losów meczu, natomiast Legia nie dążyła za wszelką cenę do zdobywania kolejnych bramek. Czwartą i tak jednak udało jej się wbić. Na listę strzelców ponownie wpisał się Carlitos.

Górnik nie wygrał na Łazienkowskiej już od 20 lat.

Dzięki temu zwycięstwa Legia przynajmniej do niedzieli będzie liderem. O punkt wyprzedza Lechię Gdańsk oraz Piasta Gliwice i o dwa Jagiellonię Białystok. Gdańszczanie w niedzielę zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań, a Jagiellonia w poniedziałek w Sosnowcu z Zagłębiem. Piast w piątek wygrał z Wisłą Kraków 2:0.

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 4:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Carlitos (13), 2:0 Michał Kucharczyk (30-karny), 3:0 Dominik Nagy (37), 4:0 Carlitos (82).

Żółta kartka - Legia Warszawa:
Artur Jędrzejczyk. Górnik Zabrze: Paweł Bochniewicz, Daniel Liszka.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów 21 861.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesovic, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk, Cafu, Sebastian Szymański (76. Jose Kante), Andre Martins (67. Domagoj Antolic), Dominik Nagy - Carlitos (83. Cristian Pasquato).

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Kacper Michalski, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Daniel Liszka - Kamil Zapolnik (67. Adam Ryczkowski), Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Łukasz Wolsztyński (78. Daniel Smuga), Igor Angulo (54. Rafał Wolsztyński).

(m)