Lance Armstrong zgodził się zapłacić 5 mln dolarów w ramach ugody z rządem Stanów Zjednoczonych. Władze żądały od niego 100 mln dolarów odszkodowania za wykorzystywanie państwowych pieniędzy na cele dopingowe - poinformował adwokat kolarza Elliot Peters.

REKLAMA

Proces Armstronga miał się rozpocząć 7 maja w Waszyngtonie. Były kolarz przyjął z ulgą zawarcie porozumienia. Jestem szczęśliwy, że osiągnąłem pokój z US Postal Service - powiedział agencji Associated Press.

Prawnicy rządu wystąpili na drogę sądową przeciwko Armstrongowi w 2013 roku, przyłączając się do pozwu złożonego już wiosną 2010 roku przez innego byłego kolarza Floyda Landisa.

W pozwie Landis oskarżył Armstronga o oszustwo polegające na ukryciu przed rządem systemu dopingu w grupie kolarskiej US Postal Service oraz o przywłaszczenie poprzez tę ekipę publicznych pieniędzy. US Postal Service jest agencją rządową świadczącą usługi pocztowe wszystkim obywatelom USA. Grupa kolarska pod tą nazwą istniała w latach 1996-2004, a jej zawodnikami byli Armstrong i Landis.

W ciągu dziewięciu lat agencja pocztowa przekazała grupie kolarskiej 32 mln dolarów. Gdyby sąd uznał Armstronga winnym korzystania z państwowych pieniędzy na cele dopingowe, administracja USA mogłaby domagać się odszkodowania sięgającego 100 milionów dolarów, a Landis liczyć na 25 procent tej kwoty, jako że odegrał kluczową rolę w zdemaskowaniu Armstronga.

Po latach konsekwentnego zaprzeczania, jakoby stosował niedozwolone środki dopingujące, Armstrong w połowie stycznia 2013 roku przyznał się do używania dopingu w "wywiadzie prawdy", jakiego udzielił słynnej dziennikarce telewizyjnej Oprah Winfrey. Kolarz został wcześniej dożywotnio zdyskwalifikowany i pozbawiony wszystkich tytułów począwszy od 1998 roku, w tym siedmiu zwycięstw w wyścigu Tour de France.