Krakowianin Kuba Greguła, który 16 sierpnia osiągnie pełnoletniość, od 11. roku życia związany jest ze sportem motorowym. Rozpoczął swoją przygodę od kartingu, w którym wywalczył tytuł kartingowego mistrza Polski 2014 i wicemistrza Europy CEE dwa lata temu. W tym sezonie zadebiutował w rajdach samochodowych i rozpoczął swoje starty w zespole zespole Subaru.

REKLAMA

Jesteś świeżo po egzaminie na prawo jazdy kat. B. Podobno to jeden z bardziej stresujących momentów w życiu. Jak było u Ciebie?

Denerwowałem się bardziej niż startem w zawodach. Choć to nie był taki stres, ale bardziej takie napięcie i że tyle osób mnie nakręca. Każdy czeka tylko jak mi pójdzie, czy uda się chłopakowi, który wygrywa odcinki specjalne, zdać jazdę po mieście. Trochę wstyd byłby, gdybym nie zdał za pierwszym razem (uśmiech). Rok temu zdawałem egzamin B1, więc sądziłem, że wiem czego się spodziewać. Choć miałem chwilę zwątpienia, myślałem, że nie zdam, byłem sprawdzany chyba w każdym wolnym miejscu parkingowym. Jeździłem po jakiś osiedlach, nawet nie wiedziałem, że są takie miejsca w Krakowie. Choć jeżdżę pojazdami z silnikiem od najmłodszych lat, radzę sobie z presją startu w zawodach, to egzamin na prawo jazdy jest jednak czymś wyjątkowo stresogennym. Podobno matura także.

Właśnie. Wakacje w pełni, od września czeka Cię maturalna klasa. Jak sobie radzisz z łączeniem nauki z intensywnym programem startów i testów?

Ścigam się od 8 lat, więc mam już wprawę w nauce "domowej". W tym roku chyba pobiłem rekord szkoły w nieobecnościach, jednak udało się zakończyć rok z przyzwoitą średnią. Wiem, że w przyszłym czeka mnie jeszcze więcej pracy. To spore wyzwanie dla mnie i moich nauczycieli, ale nie jest niemożliwe. Chcę dobrze zdać maturę i iść na studia.

Dzięki zdanemu dziś egzaminowi spore wyzwanie przed Tobą już na początku września...

Cały rok 2019 to rok ogromnych wyzwań życiowych i sportowych. Zadebiutowałem w rajdach i to od razu w rundzie mistrzostw Europy na Łotwie, wystartowałem już w trzech rajdach, nawet raz wygrałem w swojej klasie, przede mną niebawem jeszcze jeden rozgrywany w tym samym czasie co Rzeszowski. Dzięki zdanemu egzaminowi na "prawko" i pełnoletności, już od września będę mógł ścigać się w krajowym czempionacie z zawodnikami w RSMP. Już się nie mogę doczekać. Przedsmak tej rywalizacji mieliśmy ostatnio w Rajdzie Elektrenów - łączonej rundzie mistrzostw Polski i Litwy. Fajnie było poznać kolegów, porozmawiać po polsku z innymi kierowcami i poczuć klimat naszych rajdów.

Wygląda na to, że na Litwie i Łotwie jest nieco łatwiej młodym kierowcą rozpocząć starty w rajdach?

Są inne przepisy, mogłem otrzymać litewską licencję i startować z nią w tamtejszych mistrzostwach. Ogromnie cieszę się z takiej możliwości dzięki SPRT i temu, że zaufali 17-latkowi. Na Łotwie mogę w czasie zawodów prowadzić cywilny samochód podczas zapoznania z trasą, czy jeździć dojazdówki autem rajdowym, na Litwie na zapoznaniu kieruje mój pilot Grzesiek Dachowski lub trener jazdy, ja mogę jechać tylko po odcinku specjalnym, zamieniając się z pilotem zaraz po mecie stop. Dlatego marzyłem już o tym egzaminie i "normalnemu" udziałowi w rajdach.

Czy masz jakieś sugestie dla zdających egzamin na prawo jazdy?

Teraz łatwo powiedzieć, ale trzeba się wyluzować. Najlepiej, jakby wyłączyli telefon albo nikomu poza rodzicami nie mówili, którego dnia zdają egzamin. Presja na samym placu czy w sali z testami jest wystarczająco duża, więc nie potrzeba z zewnątrz. Samochodem najprzyjemniej się jeździ, mając wolną głowę. Wsiądźcie za kółko i czerpcie z tego przyjemność, pamiętając o wszystkich zakazach, nakazach i zawsze 5 km wolniej niż dozwolono, choć w krakowskich korkach przekroczenie prędkości jest raczej niemożliwe.