Polscy koszykarze przegrali z Hiszpanami 53:89 (5:25, 8:24, 17:27, 23:13) w 4. kolejce grupy C mistrzostw Europy rozgrywanych w Słowenii. Są jedyną drużyną w Celje bez zwycięstwa. Wcześniej ulegli w grupie Gruzji 67:84, Czechom 68:69 i Chorwacji 70:74.

REKLAMA

W pierwszej piątce wyszedł po raz pierwszy w mistrzostwach Krzysztof Szubarga, a poza tym Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Maciej Lampe i Marcin Gortat. Po raz kolejny fatalny początek w ich wykonaniu (0:8) spowodował, że po niespełna sześciu minutach gry trener Dirk Bauermann musiał wziąć czas i dokonał zmian. Wejście Michała Ignerskiego, który rozegrał dobre spotkanie przeciwko Chorwacji, Przemysława Zamojskiego i Mateusza Ponitki nie zmieniło sytuacji. Na 30 sekund przed końcem pierwszej kwarty Hiszpania prowadziła 23:3.

W kolejnych kwartach przewaga obrońców tytuły i wicemistrzów świata rosła lawinowo. Polacy popełniali stratę za stratą, a pod koszem zupełnie niewidoczni byli Lampe, który tak dobrze spisywał się spotkaniu towarzyskim z Hiszpanami, oraz Gortat. Mecz w niczym nie przypominał niedawnego pojedynku sparingowego, w którym Polska uległa mistrzom Europy w Castellon de la Plana, po zaciętej walce, 66:70.

W 19. minucie podopieczni trenera Juana Orengi prowadzili 49:11 (do przerwy było 49:13). W trzeciej kwarcie Bauermann szybko posadził na ławce Gortata i dokonywał wielu zmian, ale nic nie przynosiło zmiany sytuacji. Dwukrotnie w tej części Hiszpanie prowadzili różnicą 46 punktów (70:24 i 76:30).

Mimo miażdżącej przewagi, obrońcy tytułu nie odpuszczali. Ricky Rubio znakomicie kierował poczynaniami kolegów, Jose Calderon i Sergio Rodriguez nie mylili się w rzutach za trzy punkty (w całym spotkaniu Hiszpanie mieli 43 procent skuteczności), a Marc Gasol zdominował walkę pod koszami.

W 31. minucie Hiszpanie uzyskali najwyższą przewagę 78:30. W końcówce biało-czerwoni odrobili nieco straty, bo rywale grali już w większa nonszalancją. Jednak Hiszpanie nadal z łatwością przedostawali się pod kosz Polaków, a serią podań na obwodzie demontowali defensywę podopiecznych Bauermanna.

Biało-czerwonym pozostało tylko poniedziałkowe spotkanie ze Słowenią.

(MRod)