Mistrz i rekordzista świata w łyżwiarstwie szybkim Rosjanin Paweł Kuliżnikow oraz mistrz olimpijski w sztafecie w short tracku Siemion Jelistratow zostali złapani na stosowaniu niedozwolonego środka meldonium. W poniedziałek ich sławna rodaczka Maria Szarapowa przyznała, że miała pozytywny wynik testu antydopingowego, który przeprowadzono podczas tegorocznego Australian Open. Także ona przyjmowała substancję meldonium. Ten specyfik dopiero od nowego roku traktowany jest jako doping.

REKLAMA

Kuliżnikow jest jednym z najlepszych łyżwiarzy szybkich w ostatnich latach. Był już raz, w wieku juniorskim, zawieszony za stosowaniu niedozwolonych środków. Dlatego też nie wystąpił w igrzyskach olimpijskich w Soczi. Do sportu wrócił w marcu 2014 roku i osiem miesięcy później zadebiutował w zawodach Pucharu świata.

Jest pięciokrotnym mistrzem świata - dwukrotnie w wieloboju sprinterskim, na 500 i 1000 m. Do niego należy rekord świata na 500 m. Jest pierwszym zawodnikiem w historii, który przejechał ten dystans poniżej 34 sekund - 33,98.

W holenderskich mediach cytowany był mieszkający na stałe w tym kraju główny trener rosyjskich łyżwiarzy szybkich Konstantin Połtawiec. Nie ukrywał zaskoczenia informacją o pozytywnym wyniku testu Kuliżnikowa.

W tej chwili nie będę niczego komentował, nie mam żadnych informacji. Jutro ma być konferencja prasowa w Moskwie. Jedyną rzeczą, którą chcę powiedzieć, to że jestem bardzo zły
- przyznał Połtawiec.

Od piątku do niedzieli w holenderskim Heerenveen rozgrywane będą finałowe zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim. Kuliżnikow już wcześniej zapewnił sobie triumf na 500 m, zaś na 1000 m prowadzi ex aequo z Kjeldem Nuisem (Holandia).

Jelistratow startuje w short tracku - jest mistrzem olimpijskim z Soczi w sztafecie 5000 m, mistrzem świata na 1500 m, 18-krotnym medalistą mistrzostw Europy.

W poniedziałek do zażywania niedozwolonej substancji meldonium przyznała się ich rodaczka, rosyjska tenisistka Maria Szarapowa. Jedna z najlepszych zawodniczek na świecie miała pozytywny wynik testu antydopingowego przeprowadzonego podczas styczniowego Australian Open.

Kilka dni temu dostałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF), w którym poinformowano mnie, że miałam pozytywny wynik testu antydopingowego. Od 10 lat przyjmuję lek o nazwie mildronat, zwany też meldonium, który wcześniej nie znajdował się na liście zabronionych substancji, ale wpisano go na nią 1 stycznia 2016 roku - tłumaczyła ikona kobiecego tenisa. Lek miał jej pomagać w walce z problemami zdrowotnymi, z którymi borykała się od początków kariery.

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O SPRAWIE

Pierwszy raz podano mi go w 2006 roku. Wtedy często było mi niedobrze i brakowało mi w organizmie magnezu, a ponadto w mojej rodzinie były przypadki cukrzycy. To był jeden z leków, który mi pomagał - zaznaczyła Szarapowa.

Jak tłumaczyła, pod koniec ubiegłego roku dostała od ITF informację o zmianach w przepisach na 2016 rok, ale nie zapoznała się z nią. Popełniłam ogromny błąd. Zawiodłam swoich kibiców i sport, który uprawiam od czwartego roku życia, i który tak bardzo kocham. Biorę za to pełną odpowiedzialność - podkreśliła.