Jagiellonia Białystok z Lechią Gdańsk zagrała w finale piłkarskiego Pucharu Polski. Finał był rozgrywany w Warszawie na największym w Polsce stadionie - PGE Narodowym. Z trybun Lechii nie słychać było jednak dopingu. Część kibiców nie weszła na stadion.

REKLAMA

Fani Lechii zaniechali dopingu, ponieważ część kibiców nie weszła na stadion. PZPN wydało w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym informuje, że część fanów z Gdańska nie chciała się poddać kontroli i liczyła na szybkie wejście na trybuny w ostatniej chwili.

Kibice Lechii mieli możliwość wejścia na stadion od godziny 9:30 - czytamy w oświadczeniu. PZPN twierdzi, że niewielu kibiców skorzystało z możliwości wejścia na stadion rano, nie chcąc poddać się kontroli. Zebrany tłum dopiero na około godzinę przed rozpoczęciem meczu zaczął napierać na bramę wejściową stadionu, podejmując próbę siłowego wtargnięcia na teren obiektu, celem wniesienia środków pirotechnicznych. W wyniku zaistniałej sytuacji interwencję podjęły siły policyjne, które zdecydowały o zamknięciu bramy wejściowej - czytamy dalej w oświadczeniu.

Komunikat w sprawie uczestnictwa kibicw Lechii Gdask na meczu finaowym Totolotek Pucharu Polski. https://t.co/SDf2hcVP7F

PZPNPuchar2 maja 2019