Kolejna porażka „złotek” w Grand Prix siatkarek. W chińskim Ningbo Polki przegrały z reprezentacją Chin 2:3 (25:21, 15:25, 16:25, 25:22, 9:15)

REKLAMA

"Złotkom" udało się wygrać pierwszy set, mimo kiepskiego początku. Rywalki prowadziły już pięcioma punktami (14:9), ale czas wziął trener Marco Bonitta. Po tej krótkiej przerwie Polki wróciły do formy. Pod koniec seta rywalki na chwilę objęły prowadzenie, ale ostatecznie naszym siatkarkom udało się wygrać czterema punktami.

Drugi set nasze reprezentantki zdecydowanie przegrały 15:25. O tak dużej stracie zadecydował brak koncentracji. Od stanu 9:9 Polki oddały siedem kolejnych punktów z rządu. Przy tak dużej przewadze Chinek ”złotka” spasowały i oddały drugiego seta.

Problemy z koncentracją dały znać o sobie także pod koniec trzeciego seta. Do drugiej przerwy technicznej Polki prowadziły z Chinkami wyrównaną grę. Jednak strata czterech punktów z rządu przez naszą reprezentacje zdecydowała o przegraniu seta. Chinki wygrały trzecią partię 25:16.

Po przegranych dwóch setach, czwarty nareszcie wygrały Polki. „Złotka” zyskały przewagę pięciu punktów tuż przed drugą przerwą techniczną. W końcówce seta Chinki dogoniły Polki zmniejsząjąc stratę do dwóch punktów. Przy stanie 24:22 Anna Podolec przebiła się przez chiński blok i doprowadziła do tie-break'a.

W ostatniej partii tylko do stanu 8:8 obie reprezentacje rozgrywały wyrównany mecz. Potem Chinki zdobyły cztery punkty z rzędu i unikając poważnych błędów, dowiozły przewagę do końca seta.

W pierwszym finałowym meczu World Grand Prix „złotka” przegrały z faworytkami imprezy Brazylijkami 0:3 (21:25, 21:25, 17:25).

W prestiżowym turnieju wystąpuje pięć najlepszych ekip z tabeli. Nasze Mistrzynie Europy grają po raz pierwszy w finale tych rozgywek. Oprócz Polek do finału GP zakwalifikowały się Brazylia, Włochy, Rosja i Holandia. Automatycznie prawo gry ma też gospodarz, nasze dzisiejsze przeciwniczki, Chiny.