Małgorzata Glinka-Mogentale docenia dobrą postawę Malwiny Smarzek w dotychczasowych meczach Ligi Narodów, ale jej zdaniem inna siatkarka będzie liderką Polek w tym sezonie. "Wydaje mi się, że będzie nią Joanna Wołosz" - oceniła była reprezentantka kraju.

REKLAMA

Po trzech imprezach fazy interkontynentalnej Polki mają na koncie siedem zwycięstw i dwie porażki. Uległy na razie tylko wicemistrzyniom świata Włoszkom (2:3) i zdobywczyniom tytułu w ubiegłorocznym mundialu Serbkom (0:3). W tabeli biało-czerwone zajmują piąte miejsce i mają szansę awansu do turnieju finałowego.

Jesteśmy bardzo miło zaskoczeni, że dziewczyny sobie tak fajnie radzą. Kreaują się nowe gwiazdy. Najważniejsza jest jednak ta docelowa impreza, czyli sierpniowy turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Ważne, żeby dziewczyny miały poczucie, że zrobiły dobrą robotę - podkreśliła Glinka-Mogentale.

Pytana o to, kogo zalicza do grona wspomnianych gwiazd, wymieniła Smarzek. 23-letnia atakująca Zanetti Bergamo prowadzi na razie z dużą przewagą w rankingu najlepiej punktujących w LN. W dziewięciu meczach zdobyła 245 pkt. Zdaniem dwukrotnej mistrzyni Europy i dwukrotnej triumfatorki Ligi Mistrzów to jednak nie ta siatkarka będzie czołową postacią w drużynie trenera Jacka Nawrockiego.

Każda drużyna musi mieć lidera. Wydaje mi się, że u biało-czerwonych to będzie Joasia Wołosz. Ona jest wzorcem do naśladowania. Zdobycie dwa razy z rzędu mistrzostwa Włoch robi wrażenie. Ona jest mózgiem zespołu na boisku, kreuję grę - komplementowała zmagającą się obecnie z urazem stawu skokowego rozgrywającą Imoco Volley Conegliano.

Według Glinki-Mogentale Smarzek brakuje jeszcze doświadczenia, by pełnić taką funkcję w zespole.

Malwina jest jeszcze za młoda na taką rolę. Zdobywa dużo punktów, ale nie jest jeszcze liderką drużyny. W przyszłości może nią być. Nie znam jej z charakteru, rozmawiałam z nią zaledwie ze dwa razy. Z Asią się znamy i myślę, że to jest babka z charakterem, realnie myśląca - opisywała wracającą do kadry po dwuletniej przerwie Wołosz.

Nie wolno lekceważmy wyników spotkań Ligi Narodów

Była reprezentantka kraju przyznała, że najważniejsza w tym sezonie dla Polek jest walka o kwalifikację na igrzyska w Tokio. Jednocześnie jednak uważa, że nie należy lekceważyć wyników osiąganych w LN.

Te rozgrywki stanowią tylko przetarcie, ale zwycięstwa i możliwość sprawdzenia się w rywalizacji z mocnymi zespołami jest bardzo ważna. Spotkania z Brazylią, Turcją, Serbią czy Włochami są znacznie cenniejsze niż treningi - zwróciła uwagę.
Nawrocki jest trenerem biało-czerwonych od 2015 roku. Szkoleniowiec nieraz był krytykowany za brak sukcesów, ale ostatnio coraz więcej osób dostrzega pozytywne efekty jego pracy.

Tak to u nas jest, że gdy zespołowi idzie, to trenera się chwali, a jak nie, to wina oczywiście szkoleniowca. Nie pracowałam nigdy z Jackiem Nawrockim i tak zostawię tę kwestię - skwitowała utytułowana była siatkarka.
Polki od wtorku do czwartku będą rywalizować w turnieju LN w chińskim Jiangmen. Zmierzą się w nim z ekipą gospodarzy, Amerykankami i Turczynkami.

Glinka stawia na zaszczepienie w najmłodszych pasji do siatkówki

Glinka-Mogentale po zakończeniu kariery skupiła się na rozwoju swojej autorskiej akademii, której zadaniem jest wyławianie i rozwój uzdolnionych sportowo dzieci.

Współpracujemy z 15 miastami. Przeważnie są to mniejsze ośrodki, gdzie dzieci garną się do sportu. Trzeba jednak też stoczyć ciężką walkę o oderwanie ich od telefonów - przyznała.

W czerwcu Glinka Academy, w projekcie realizowanym przy dofinansowaniu Ministerstwo Sportu i Turystyki, ma w planie cztery "Wielkie Lekcje WF-u z Siatkówką".

To ćwiczenia i treningi dla dzieci z III i IV klas szkół podstawowych. W poniedziałek byliśmy w Porąbce, w środę zawitamy do Kożuchowa, 17 czerwca do Starogardu Gdańskiego, a dzień później do Tomaszowa Mazowieckiego. Łącznie w zajęciach weźmie udział ok. 1000 dzieci - relacjonowała utytułowana siatkarka.

Program zajęć opracowany został przez trenerów z jej akademii, a ona sama uczestniczyć ma we wszystkich czterech imprezach. Zajęcia odbywają się na Orlikach, a prowadzone są przez szkoleniowców z akademii Glinki-Mogentale oraz lokalnego animatora sportu wraz z wolontariuszem.