Max Verstappen (Red Bull Racing) wygrał na ulicznym torze w Baku wyścig Formuły 1 o Grand Prix Azerbejdżanu. Holender umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

REKLAMA

Drugi był także kierowca ekipy Red Bull Meksykanin Sergio Perez, a trzeci Brytyjczyk George Russell z Mercedesa.

24-letni Verstappen odniósł piąte w sezonie zwycięstwo. Wcześniej triumfował w Arabii Saudyjskiej, w wyścigu o Grand Prix Emilii-Romanii, w Grand Prix USA w Miami i 22 maja w GP Hiszpanii.

Na drugą pozycję w klasyfikacji mistrzostw awansował Perez. Meksykanin wyprzedził Monakijczyka Charlesa Leclerca z Ferrari, który z powodu awarii silnika wyścigu nie ukończył. Już na początku niedzielnej rywalizacji z powodu uszkodzenia silnika odpadł także drugi kierowca Ferrari, Hiszpan Carlos Sainz Jr.

Mieliśmy dzisiaj niesamowite tempo, problemów nie było. Udało mi się objąć prowadzenie, ale mieliśmy także sporo szczęścia w związku z wycofaniem się Ferrari - ocenił wyścig Verstappen. Kluczem było dzisiaj zarządzanie oponami, nam się to udało. Każdy weekend jest inny, musisz być precyzyjny, wszystko sprowadza się do drobnych szczegółów w wyścigu - dodał.

Jak przebiegał wyścig?

Wyścig w Baku zaczął się od małej niespodzianki. Na starcie "zaspał" zdobywca pole position Leclerc i został wyprzedzony przez Pereza. Tuż za Monakijczykiem jechał Verstappen i próbował go kilka razy wyprzedzić, ale bezskutecznie. Drugi kierowca Ferrari Sainz naciskał Verstappena, ale ten się także skutecznie bronił.

Na dziewiątym okrążeniu zaczął się dramat ekipy Ferrari, która miała z Red Bullem walczyć w Baku o zwycięstwo. W bolidzie Sainza doszło do awarii hydrauliki, Hiszpan w wolnym tempie dotoczył się do pit stopu i zakończył jazdę. Wcześniej na torze pojawiły się żółte flagi, zarządzono wirtualną neutralizację, którą Leclerc i Russell wykorzystali na zmianę opon. W wyścigu prowadził Perez przed Verstappenem, Leclercem i Russellem.

Na odległej dziesiątej pozycji jechał siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa, który ponownie narzekał przez radio na zawieszenie swojego bolidu, który podskakiwał na nierównościach toru.

Na 15. okrążeniu Verstappen bez najmniejszych problemów wyprzedził Pereza i wyszedł na prowadzenie. Manewr nie wymagał od niego żadnego wysiłku, być może Meksykanin otrzymał od zespołu team orders nakazający oddanie pozycji.

Na czele stawki do mety dojechali dwaj kierowcy Red Bulla, trzecie i czwarte miejsce wywalczyli zawodnicy Mercedesa Russell i Hamilton. Ten drugi wyprzedził kilku rywali, ale do ataku na trzecią pozycję i miejsce na podium zabrakło mu sporo, bo ponad 40 sekund.

Za tydzień 19 czerwca odbędzie się wyścig o Grand Prix Kanady na torze w Montrealu.