Niespełna rok temu Joanna Fiodorow zakończyła karierę, ale szybko znalazła nowe zajęcia. Była młociarka została trenerką mistrza olimpijskiego Wojciecha Nowickiego. "Są wobec Wojtka duże wymagania. Wszyscy oczekują medali" - przyznaje w rozmowie z Patrykiem Serwańskim z redakcji sportowej RMF FM. "Najważniejsze, że cały sezon przygotowawczy i startowy ułożył się po naszej myśli. Cieszę się, że zaraz po zakończeniu kariery potrafię pomóc takiemu mistrzowi jak Wojtek" - dodaje.

REKLAMA

Patryk Serwański: Rozmawialiśmy poprzednio po zeszłorocznym Memoriale Kamili Skolimowskiej. Tam kończyła pani karierę. Niedługo później dowiedzieliśmy się, że została pani trenerką Wojciecha Nowickiego. Jak przebiegło to przejście ze strony zawodniczki na stronę trenerską? To była duża rzecz.

Joanna Fiodorow: Zgadza się. To była zmiana dość łatwa, bo z Wojtkiem pracuje się bardzo łatwo. Na treningach nie muszę dawać z siebie 100 procent. Nie muszę być w pełni zdrowa. Jest łatwiej niż być zawodniczką. Na pewno było to bardzo duże wyzwanie, bo mówimy o mistrzu olimpijskim i w chwili obecnej wicemistrzu świata. Są wobec Wojtka duże wymagania. Wszyscy oczekują medali. Wojtek sam przyznawał, że nie wierzył do końca, czy uda się zdobyć medale w Eugene, bo wprowadziłam sporo zmian. Trochę kombinacji było, by w inny sposób przygotować Wojtka, ale udało się i jestem zadowolona. Wiem, nad czym muszę pracować, czego dopilnować. To, na czym bazuję, to rozmowa z Wojtkiem. Jakie ma odczucia po treningach, co można zmienić? To nie tak, że muszę o wszystkim decydować. Mam dorosłego, bardzo świadomego zawodnika. Muszę z nim rozmawiać, żebyśmy mogli się rozwijać.

Może to szybkie przejście ze świata zawodniczego do świata trenerskiego jest właśnie dlatego łatwe? Nie zapomniała pani, co jest ważne dla zawodnika. Teraz, przy współpracy z Wojtkiem, łatwiej o tym pamiętać i wprowadzać te elementy.

Zgadza się. Mam przecież doświadczenie, coś tam w życiu rzucałam i wiem, co chcę przekazać. Nie jest łatwo, jak na początku pracy trenerskiej dostajesz takiego wybitnego zawodnika. Doskonale wiemy, że gdyby nie było teraz medalu mistrzostw świata to oboje dostalibyśmy po głowie, ale leżałoby mi to na barkach, że zaszkodziłam Wojtkowi. Najważniejsze, że cały sezon przygotowawczy i startowy ułożył się po naszej myśli. Wszystko wyglądało w miarę poprawnie. Cieszę się, że zaraz po zakończeniu kariery potrafię pomóc takiemu mistrzowi jak Wojtek.

Początkowo poinformowaliście, że Wojtek nie pojedzie walczyć o medale mistrzostw Europy. Nastąpiła zmiana i jednak zobaczymy wicemistrza świata w Monachium. Co o tym przesądziło?

Przede wszystkim fakt, że Wojtek ustabilizował biodro i nie czuje bólu w plecach. Przy sytuacjach skrętowych Wojtek to odczuwał. Obawialiśmy się, żeby nie doszło do jakiegoś większego przeciążenia czy kontuzji, bo później walka z kontuzją jest o wiele bardziej zawiła niż z samym bólem, kiedy można reagować. Zrobiliśmy dwa treningi. Wojtek mówił, że jest spoko. Zatem jedziemy. Co będzie to będzie. Nie nastawiamy się na rewelacyjne wyniki, bo wszystkie siły zbieraliśmy na mistrzostwa świata. Mam jednak nadzieję, że Wojtek pokaże swój charakter i powalczy.

Jak będą wyglądać ostatnie dni przed mistrzostwami Europy, skoro trzeba umiejętnie połączyć treningi z odpoczynkiem i regeneracją?

Na spokojnie. Zostajemy w domu. Trenujemy w Białymstoku. Mamy tam super bazę treningową. Może będzie trochę więcej kilogramów na sztandze, trochę więcej rzutów. Niebawem występ na Diamentowej Lidze w Polsce na Memoriale Skolimowskiej. Super sprawa. Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w naszym kraju. Liczę, że kibice dopiszą. Później mityng na Węgrzech i odpoczynek przed mistrzostwami. To będzie rewanż za mistrzostwa świata, bo czołowa piątka konkursu w Eugene to zawodnicy z Europy. 16-17 sierpnia. Wtedy się wszystko wyklaruje.

Joanna Fiodorow jest trenerką Wojciecha Nowickiego od września 2021 roku. Wcześniej jako zawodniczka z powodzeniem reprezentowała Polskę na największych sportowych imprezach. W 2019 roku została wicemistrzynią świata. Dwukrotnie była brązową medalistką mistrzostw Europy. Na Igrzyskach Olimpijskich startowała trzykrotnie. W Londynie i Tokio zajmowała 7. miejsce.