Około tysiąca polskich kibiców przyleciało do Astany na niedzielny mecz biało-czerwonych z Kazachstanem w eliminacjach mistrzostw świata 2018. Ubrani w narodowe barwy zwiedzają miasto i są pewni, że wieczorem będą świętować zwycięstwo rodaków.

REKLAMA

Do Kazachstanu przyjechała grupa fanów z Kalisza. Kilka dni przed meczem zwiedzali byłą stolicę kraju - Ałmaty.

Nasza podróż trwała kilka dni, bo samochodem przyjechaliśmy do Mińska. Stamtąd samolotem do Ałmatów. Tam zwiedziliśmy m.in. słynny Kanion Szaryński, który robi ogromne wrażenie. Często latamy na mecze reprezentacji, ale chętniej wybieramy mało popularne kierunki - przyznał Krzysztof.

Do Astany przylecieli też kibice mieszkający na stałe w Szkocji. W przeddzień meczu w Astanie pojechali dopingować drużynę juniorów lokalnej Polonii.

Zabraliśmy ze sobą flagi i ci chłopcy byli bardzo wzruszeni. Zupełnie nie spodziewali się nas i dopingu. Wieczorem usłyszą nas też podopieczni Adama Nawałki, którzy nie będą mieli problemów, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w tych eliminacjach - mówił Dariusz mieszkający na stałe w Edynburgu.

Do tej grupy dołączył Jarosław z Przemyśla, który do Astany przeleciał samotnie.

Miałem lecieć z kolegą, ale ten w ostatniej chwili się rozmyślił. Jego bilet podarowałem rodakowi, którego spotkałem w samolocie - przyznał.

W Astanie są też kibice z Sosnowca, którzy zainicjowali akcję "Kibice dla rodaka" i zabrali do Astany 50 kg polskich książek. Przekazali je wiceprezesowi Związku Polaków w Kazachstanie Witalijowi Chmielewskiemu.

W niedzielę centrum miasta było zamknięte z powodu maratonu, który odbywał się na ulicach Astany.

Mieliśmy ogromny problem z zamówieniem taksówki. Recepcjonista w hotelu dzwonił do czterech korporacji i żadna z nich nie przyjęła zamówienia. Wyszliśmy jednak na ulicę i zatrzymaliśmy prywatny samochód. To popularna forma transportu w Kazachstanie - opisał Krzysztof z Kalisza.

Mecz Kazachstan - Polska w eliminacjach mistrzostwa świata 2018 w Astanie odbędzie się o godzinie 18 czasu polskiego.

APA