​Piłkarze Legii Warszawa - w meczu aktualnego z poprzednim mistrzem Polski - zremisowali u siebie z Piastem Gliwice 2:2 w 11. kolejce ekstraklasy i spadli na drugie miejsce w tabeli. Liderem został Raków Częstochowa, który wygrał z Wartą Poznań 1:0.

REKLAMA

Gliwiczanie przed meczem z Legią zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, ale biorąc pod uwagę ich kadrę, a także fakt, że to czołowy polski zespół ostatnich lat (mistrz 2019 i trzeci w poprzednim sezonie), spotkanie zapowiadało się ciekawie.

I rzeczywiście, emocji nie brakowało. Wprawdzie piłkarze trenera Czesława Michniewicza dwukrotnie obejmowali prowadzenie, po golach Bartosza Kapustki i Czecha Tomasa Pekharta z rzutu karnego, ale gliwiczanie za każdym razem potrafili odpowiedzieć.

W 29. minucie gola na 1:1 strzelił Piotr Malarczyk, a w 79. na 2:2 - Jakub Świerczok.

Legioniści nie wygrali piątego z rzędu (trzy porażki, dwa remisy) spotkania z zespołem z Gliwic. Ta seria zaczęła się 4 maja 2019 roku, gdy Piast zwyciężył w Warszawie 1:0 i wkrótce potem sięgnął po tytuł.

Niedzielny wynik oznacza, że gliwiczanie awansowali na 14. miejsce - 9 pkt, natomiast Legia spadła na drugie - ma 23 punkty.

Liderem znów jest Raków - 24. Częstochowianie w Bełchatowie, gdzie występują jako gospodarze, dość szczęśliwie pokonali beniaminka Wartę Poznań 1:0. Jedynego gola strzelił w 90. minucie z rzutu karnego zdobył łotewski napastnik Vladislavs Gutkovskis.

Gospodarze musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Czecha Tomasa Petraska i zawieszonego przez Komisję Ligi trenera Marka Papszuna.

Byliśmy świadomi, że jesteśmy w pewnych momentach słabsi, bo Raków lepiej operował piłką i przeważał, ale nie stwarzał sobie klarownych sytuacji, które mogły grozić stratą bramki. Tak naprawdę ułatwiliśmy Rakowowi odniesienie zwycięstwa niż wynikało to z jego siły czy gry. Zdecydował rzut karny w ostatniej minucie - przyznał trener Warty Piotr Tworek.

Dzień wcześniej piłkarze Stali odnieśli pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie od dwóch miesięcy, a łącznie drugie w sezonie. Mielczanie wygrali u siebie z Jagiellonią Białystok 3:1.

W dwóch ostatnich meczach pod wodzą nowego trenera Leszka Ojrzyńskiego Stal zdobyła cztery punkty - poprzednio 2:2 na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

Stal ma ich łącznie dziewięć i jest obecnie przedostatnia. Tabelę zamyka inny beniaminek - Podbeskidzie Bielsko-Biała (również 9 pkt). "Górale" przegrali u siebie ze Śląskiem Wrocław 0:2.

W innym sobotnim spotkaniu Wisła Kraków przegrała na swoim stadionie z czwartym w tabeli Zagłębiem 1:2. Po meczu poinformowano, że Artur Skowronek nie jest już trenerem "Białej Gwiazdy".

W ostatnich czterech meczach krakowski zespół zdobył tylko punkt. W sumie ma 10 i jest na 12. pozycji.

Dwa mecze odbyły się w piątek. Notująca coraz gorsze wyniki Wisła Płock uległa u siebie Cracovii 0:1, zaś Górnik Zabrze pokonał grającą przez godzinę w dziesiątkę Pogoń Szczecin 2:1 i z 20 punktami jest trzeci w tabeli.

Kolejka nr 11 zakończy się w poniedziałek, gdy Lechia zmierzy się w Gdańsku z Lechem Poznań.