Wisła Płock - Arka Gdynia zremisowała 0:0 w meczu 31. kolejki ekstraklasy.

REKLAMA

Obie drużyny w tym samym sezonie 2016/17 awansowały do ekstraklasy, od tamtej pory rozegrały w niej po 141 meczów. Lepiej spisywali się w rozgrywkach płocczanie, którzy wywalczyli w sumie 30 pkt więcej, odnieśli 11 zwycięstw więcej, 8 porażek mniej i strzelili 22 gole więcej.

Teraz dla Arki stawką jest wyjście ze strefy spadkowej, Wisła spokojniej patrzy w przyszłość. Dziewięć punktów przewagi nad Koroną pozwala na spokojniejsze przygotowania do kolejnych spotkań.

Rok 2019 Wisła zakończyła w mistrzowskiej ósemce. W tym roku wygrała tylko jedno spotkanie, z Arką w Gdyni, zaliczyła pięć remisów i cztery porażki. Na swoim stadionie płocczanie jeszcze nie wygrali.

Mecz w piknikowej atmosferze

Mecz toczył się w piknikowej atmosferze. Przez pierwszy kwadrans udało się stworzyć Wiśle tylko jedną szansę na strzelenie gola. W 14. min Karol Angielski znalazł się sam na sam z Marcinem Staniszewskim, ale bardzo lekko kopnął piłkę w kierunku bramkarza Arki. Wydawało się, że Wisła, która w ostatnich czterech meczach pierwsza zdobywała gola, ale nie zdołała ani razu dowieźć kompletu punktów, czeka na skuteczną akcję gdyńskich piłkarzy.

Trudno jednak było czekać na składną akcję gości, skoro nawet gdy Arka próbowała atakować, akcje kończyły się przed polem karnym albo mocno niecelnymi strzałami. W sumie przez 45 minut goście oddali cztery strzały, z czego jeden był celny.

Za to Wisła miała w końcówce spotkania kilka dobrych okazji. W 38. minucie obok słupka strzelał Damian Rasak, w 39. po strzale Angielskiego bez problemu złapał piłkę Staniszewski, zaś 40. do Giorgiego Merebaszwilego podał Piotr Tomasik, ale Gruzin fatalnie przestrzelił. W 43. minucie pierwszy w tym meczu rzut rożny wykonywali piłkarze Arki, ale nie udało im się stworzyć zagrożenia pod bramką Krzysztofa Kamińskiego.

Po przerwie obie drużyny zaczęły atakować. W 51. minucie mocnym strzałem popisał się Merebaszwili, ale trafił idealnie w ręce bramkarza Arki, w 54. minucie goście zaatakowali na polu karnym Wisły, ale płocczanie nie dopuścili do zmiany wyniku. Za to sami stworzyli dwie groźne sytuacje w polu karnym Arki, żadna z nich nie zakończyła się umieszczeniem piłki w siatce.

Znakomita akcję stworzyli płocczanie w 59. minucie. Piotr Tomasik dograł na długi słupek do Merebaszwilego, ale Gruzin nie wykończył akcji. W 64. minucie, po rzucie rożnym wykonywanym przez Michała Nalepę, Maciej Jankowski strzelał głową obok słupka. W 69. minucie Fabian Serrarens trafił w poprzeczkę.

Kolejne minuty, mimo prób obydwu drużyn, nie przyniosły rozstrzygnięcia, drużyny podzieliły się punktami. Wisła nadal nie wygrała w tym roku na swoim stadionie.

Żółta kartka - Wisła Płock: Mateusz Szwoch. Arka Gdynia: Michał Kopczyński, Damian Zbozień, Jakub Wawszczyk.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 699.

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Angel Garcia Cabezali, Alan Uryga, Michał Marcjanik, Damian Michalski (69. Cezary Stefańczyk) - Giorgi Merebaszwili (88. Hubert Adamczyk), Mateusz Szwoch, Dominik Furman, Damian Rasak, Piotr Tomasik - Karol Angielski (62. Dawid Kocyła).

Arka Gdynia: Marcin Staniszewski - Damian Zbozień, Luka Maric, Adam Danch (83. Frederik Helstrup), Adam Marciniak - Mateusz Młyński (34. Jakub Wawszczyk), Michał Nalepa, Michał Kopczyński, Maciej Jankowski - Dawit Szirtładze (68. Marcus Vinicius), Fabian Serrarens.