Piłkarze Legii Warszawa wygrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 4:1 i objęli prowadzenie w ekstraklasie. W drugim niedzielnym meczu inauguracyjnej kolejki ligowej Korona Kielce pokonała u siebie Jagiellonię Białystok 3:2.

REKLAMA

We Wrocławiu prowadzili gospodarze po strzale głową w 27. minucie Flavio Paixao, ale cieszyli się tylko kilka minut. Wyrównał strzałem z rzutu wolnego Dominik Furman. Po przerwie trafiali do siatki tylko goście: Tomasz Jodłowiec oraz dwukrotnie nowy nabytek drużyny warszawskiej, reprezentant Węgier serbskiego pochodzenia Nemanja Nikolic.

W Kielcach Korona zapewniła sobie zwycięstwo dopiero w 90. minucie, a bramkę po rzucie rożnym strzałem głową zdobył Kamil Sylwestrzak. W pierwszych minutach kibice zobaczyli dwa kuriozalne gole po fatalnych błędach bramkarzy. Najpierw golkiper gości Krzysztof Baran tak niefortunnie chciał wykopać piłkę, że trafił w Michała Przybyłę, a ta wpadła do siatki. Kilka minut później w zamieszaniu na polu karnym kielczan bramkarz gospodarzy Zbigniew Małkowski poślizgnął się, a Łukasz Sekulski miał już łatwe zadanie.

W sobotę mistrzowie Polski, zawodnicy Lecha ulegli u siebie Pogoni Szczecin 1:2. Wynik został ustalony już w pierwszej połowie po golach Darko Jevtica dla Lecha oraz Łukasza Zwolińskiego i Mateusza Lewandowskiego dla Pogoni.

Lech nie uzyskał żadnych punktów w ekstraklasie, a już 22 lipca czeka go rewanż z FK Sarajewo w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Jeśli poznańska drużyna wyeliminuje mistrza Bośni i Hercegowiny (na wyjeździe wygrała 2:0), w kolejnej rundzie zmierzy się z dużo mocniejszym przeciwnikiem - szwajcarskim FC Basel.

W Chorzowie Ruch przegrał z Górnikiem Łęczna 0:2, a na listę strzelców wpisali się Fiodor Cernych i rezerwowy Bartosz Śpiączka.

Bliskie wyjazdowego sukcesu było Podbeskidzie Bielsko-Biała, które od 2. minuty, po trafieniu Roberta Demjana (skorzystał z "prezentu" przeciwników), prowadziło w Lubinie z wracającym po rocznej przerwie do elity KGHM Zagłębiem. Wyrównał dopiero pięć minut przed końcem Michal Papadopulos z rzutu karnego.

W poniedziałek historyczny debiut Termaliki

W piątek uważana za jednego z faworytów rozgrywek Lechia Gdańsk uległa na własnym stadionie Cracovii 0:1. Gola na wagę kompletu punktów, po rzucie rożnym, zdobył Piotr Polczak w 26. minucie. W drugiej części gra Lechii była jeszcze słabsza. Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka nie potrafili bowiem zagrozić krakowianom.

Inny zespół z Krakowa - Wisła zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. Dzięki temu rozstrzygnięciu oba kluby nie mają już minusowego punktu na koncie; ligę rozpoczęły ukarane przez Komisję Licencyjną w związku z opóźnieniami w realizacji zobowiązań finansowych.

Na zakończenie pierwszej kolejki, w poniedziałek, Piast Gliwice spotka się z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, dla której będzie to historyczny, pierwszy mecz w ekstraklasie.