Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Cracovię Kraków 1:0 w niedzielnym meczu 10. kolejki ekstraklasy. Dzięki temu awansowała na pierwsze miejsce w tabeli.

REKLAMA

"Pasy" po raz ostatni ligowy mecz u siebie z warszawskim zespołem wygrały 10 kwietnia 2005 r., zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie, po błędzie Artura Boruca. Po ponad 15 latach doświadczony bramkarz miał szansę znowu zagrać na stadionie przy. ul. Józefa Kałuży, ale ostatecznie zajął miejsce na ławce rezerwowych. Trener Czesław Michniewicz postawił bowiem na Cezarego Misztę.

19-letni Miszta, która do tej pory zaliczył tylko 45 minut w ekstraklasie, w spotkaniu z Wartą Poznań, miał na początku dwie, trzy nerwowe interwencje, ale w 29. minucie efektownie odbił na rzut rożny piłkę po strzale z dystansu Michala Siplaka.

W pierwszej połowie mecz miał wyrównany przebieg, choć częściej przy piłce utrzymywała się Legia. Generalnie akcje obydwu zespołów kończyły się w okolicach pola karego, a najgroźniej było po rzutach rożnych. W 14. minucie, po zgraniu piłki głową przez Tomasa Pekharta, Paweł Wszołek strzelał z trzech metrów, ale Karol Niemczycki zdołał nogą wybić piłkę z linii bramkowej. Z kolei w 40. minucie, po dośrodkowaniu z kornera, groźny strzał oddał Milan Dimun, ale na drodze piłki do bramki stanął Josip Juranovic.

Tuż po wznowieniu gry po przerwie mogło być 1:0 dla Legii. Andre Martins podał do niepilnowanego Filipa Mladenovica, po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki.

W 51. minucie Serb już się nie pomylił. Po akcji zainicjowanej przez Luquinhasa, świetnym podanie popisał się Josip Juranovic i Mladenovic strzałem z kilku metrów nie dał szans Niemczyckiemu.

Osiem minut później gospodarze mogli wyrównać. Pelle van Amersfoort z około 17 metrów próbował przelobować Misztę, lecz posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką.

Potem goście skoncentrowali się na obronie wyniku, a gospodarze nie byli w stanie wpracować sobie dobrej okazji strzeleckiej.

Emocje w tym meczu nie skończyły się jednak wraz z końcowym gwizdkiem. W ostatniej akcji Cracovia wywalczyła rzut wolny. Piłkę w pole karne dośrodkował Florian Loshaj, a tam trafiła ona w rękę Pekharta. Arbiter zaraz zakończył mecz, ale dostał jeszcze sygnał od arbitra VAR, aby sprawdzić sytuację na monitorze. Po kilku minutach nerwowego oczekiwania Piotr Lasyk uznał, że nie podyktuje "jedenastki".

Cracovia Kraków - Legia Warszawa 0:1 (0:0).

Bramki: 0:1 Filip Mladenovic (51).

Żółta kartka - Cracovia Kraków: Florian Loshaj, Filip Piszczek. Legia Warszawa: Bartosz Kapustka.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Mecz bez udziału publiczności.

Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Michal Siplak - Milan Dimun (64. Rivaldinho), Florian Loshaj - Ivan Fiolic (81. Patryk Zaucha), Pelle van Amersfoort, Daniel Pik (46. Thiago) - Tomas Vestenicky (81. Filip Piszczek).

Legia Warszawa: Cezary Miszta - Josip Juranovic, Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenovic - Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Andre Martins, Walerian Gwilia (64. Rafael Lopes), Luquinhas - Tomas Pekhart.