To może być weekend, który w Ekstraklasie da odpowiedzi na kolejne ważne pytania. Raków jest o krok od mistrzostwa i może je przypieczętować w niedzielę w Kielcach. Lechia Gdańsk jest już jedną nogą w pierwszej lidze, a po meczu z Zagłębiem Lubin może być poza Ekstraklasą. Nadzieja nie gaśnie w Śląsku Wrocław, który zmierzy się dziś z Jagiellonią Białystok.

REKLAMA

Raków Częstochowa potrzebuje już tylko jednego punktu, by cieszyć się z tytułu. W niedzielnym meczu z Koroną Kielce piłkarzom Marka Papszuna wystarczy remis. To da Częstochowie historyczny tytuł. Oczywiście Raków będzie faworytem, ale o punkty w Kielcach wcale nie musi być tak łatwo. Korona bowiem ostatnio u siebie nie przegrywa. Co prawda nie mierzyła się ostatnio z drużynami z czuba tabeli, ale prezenty na swoim stadionie rozdawała rzadko.

Za plecami Rakowa i drugiej Legii trwać będzie walka o trzecie miejsce na koniec sezonu. Na razie bliżej celu jest Pogoń, która zagra z Legią. Dwa punkty do "Portowców" traci Lech Poznań. "Kolejorz" powalczy z Cracovią. Oba spotkania zapowiadają się interesująco.

Na dziś przewagę ma Pogoń, ale uważam, że to Lech ma najlepszą kadrę w Ekstraklasie. Łączyli grę w lidze z europejskimi pucharami i nie byli w stanie walczyć z Rakowem i Legią, ale biorąc pod uwagę możliwości Lecha to podium jest powinnością. Oczywiście to i prestiż, i pieniądze. Uważam, że ta rywalizacja o trzecią lokatę będzie w końcówce sezonu najciekawsza - przewiduje dziennikarz Canal Plus Sport Rafał Dębiński.

Równie ważna jak walka o podium jest jednak walka o utrzymanie, bo spadek do pierwszej wiąże się z wieloma problemami. Lechia Gdańsk ma przed sobą mecz ostatniej szansy z Zagłębiem Lubin, które jest już nad strefą spadkową. Jeśli Lechia nie wygra, pogrzebie swoje szanse. Na wynik tego spotkania będą czekać piłkarze Śląska, ale oni już dziś muszą wykonać swoje zadanie. W wyjazdowym meczu z Jagiellonią Białystok potrzebują punktów, by jeszcze gonić bezpieczną strefę w Ekstraklasie.

Będę niezwykle zdziwiony, jeśli uda się utrzymać Lechii. Tam już chyba nikt nie wierzy. Jak nagle wierzyć, że zaczniesz seryjnie wygrywać skoro ostatnio seryjnie przegrywasz. Szanse Śląska są niewiele większe. Oczywiście widzieliśmy wiele rzeczy w futbolu, ale analizując grę drużyny z Wrocławia i to, co się tam dzieje od początku sezonu, nie pozwala wierzyć, że to się odmieni. Śląska jednak jeszcze z szansami. W Lechię sam już nie wierzę - uważa Dębiński.

W tle rywalizacji o poszczególne miejsca w Ekstraklasie trwa ciągle rywalizacja o tytuł Króla Strzelców. Nic nie wskazuje na to, by wynik najlepszego ligowego snajpera rzucił nas na kolana. Na razie prowadzi w tej klasyfikacji Marc Gual - 14 bramek. Tuż za nim z 13 trafieniami Jesus Imaz. Warto podkreślić, że to duet z Jagiellonii, która w tym sezonie nie imponuje w ekstraklasowych realiach. Mimo to ma dwóch czołowych strzelców w lidze.

Wydaje się, że to Gual ma większe szanse na sukces, bo ostatnio ma lepsze statystyki. Pytanie czy do tego wyścigu na finiszu rozgrywek jeszcze ktoś się włączy. Po 11 goli mają na razie Kamil Grosicki, Mikael Ishak, Josue oraz Bartosz Nowak.


5 maja, piątek

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław (godz. 18.00)

Górnik Zabrze - Warta Poznań (20.30)


6 maja, sobota

Radomiak Radom - Piast Gliwice (15.00)

Lech Poznań - Cracovia Kraków (17.30)

Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin (20.00)

7 maja, niedziela

Wisła Płock - PGE FKS Stal Mielec (12.30)

Korona Kielce - Raków Częstochowa (15.00)

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (17.30)


8 maja, poniedziałek

Miedź Legnica - Widzew Łódź (19.00)