W pierwszym meczu 14. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Arka Gdynia przegrała w piątek na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 2:3 (2:1). Było to bardzo atrakcyjne i trzymające w napięciu do ostatnich minut spotkanie, w którym oba zespoły nastawiły się na ofensywną grę.

REKLAMA

Szczecinianie wygrali z Arką ósmy ligowy mecz z rzędu. Podopieczni trenera Kosty Runjaica potwierdzili także dobrą dyspozycje z ostatnich potyczek - było to bowiem ich piąte zwycięstwo odniesione w sześciu poprzednich spotkaniach.

Początek meczu należał do gości, którzy składnie konstruowali swoje akcje i bez większego trudu przedostawali się pod pole karne rywali. W 16. minucie szczecinianie byli bliscy szczęścia, ale po uderzeniu z dystansu Kamila Drygasa piłka przeszła obok słupka. Za chwilę Adam Buksa precyzyjnie przymierzył z 20 metrów i Pogoń wygrywała 1:0. Było to piąte w tym sezonie trafienie 22-letniego napastnika, ale pierwsze, które zanotował na wyjeździe.

Portowcy nie cieszyli się jednak zbyt długo z prowadzenia. W 24. minucie Sebastian Walukiewicz sfaulował Macieja Jankowskiego, a rzut karny wykorzystał Michał Janota, który wiosną 2015 roku występował w Pogoni.

W 36. minucie było już 2:1 dla Arki. W tej sytuacji bardzo dobrze zachował się nie tylko strzelec gola Luka Zarandia i podający do Gruzina drugi skrzydłowy gospodarzy Mateusz Młyński, ale także arbiter. Tomasz Musiał zastosował bowiem przywilej korzyści po ostrym wślizgu Buksy na Michale Nalepie - po skończonej akcji zdobywca bramki dla przyjezdnych nie uniknął kary i zobaczył żółtą kartkę.

Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do gdynian, którzy mogli podwyższyć prowadzenie. W 38. minucie nieznacznie z dystansu pomylił się Adam Deja, a 60 sekund później po strzale Janoty świetną interwencją popisał się golkiper gości Łukasz Załuska, który wybił piłkę na róg.

W 54. minucie Zarandia bliski był zdobycia swojej drugiej bramki, jednak po świetnym podaniu Jankowskiego trafił w poprzeczkę. Zamiast dać swojej drużynie prowadzenie 3:1 Gruzin miał udział przy golu dla rywali. W 57. min Zarandia stracił piłkę pod polem karnym Pogoni, akcja szybko przeniosła się na połowę Arki, a w jej finale Buksa pięknym uderzeniem lewą nogą zza pola karnego ponownie pokonał Pavelsa Steinborsa.

Ten wynik również długo się nie utrzymał, a na prowadzenie wyszli tym razem szczecinianie. W 64. min po uderzeniu z rzutu wolnego Radosława Majewskiego Steinbors skierował piłkę na słupek, ale wprowadzony trzy minuty wcześniej Spas Delew popisał się skuteczną dobitką.

Żółto-niebiescy nie zrezygnowali jednak z walki o punkt. W 83. i w 87. minucie przed szansą stanął Rafał Siemaszko. Za pierwszym razem napastnika Arki zablokował Załuska, a w drugim przypadku piłkę niemalże z linii bramkowej wybił Walukiewicz.

Bramki: 0:1 Adam Buksa (17), 1:1 Michał Janota (24-karny), 2:1 Luka Zarandia (36), 2:2 Adam Buksa (57), 2:3 Spas Delew (64).

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Frederik Helstrup (68. Adam Danch), Adam Marciniak - Adam Deja, Michał Nalepa (89. Nabil Aankour), Michał Janota - Luka Zarandia, Maciej Jankowski, Mateusz Młyński (68. Rafał Siemaszko).

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Hubert Matynia - Zvonimir Kozulj (61. Spas Delew), Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Radosław Majewski, Sebastian Kowalczyk (55. Michał Żyro, 64. Iker Guarrotxena) - Adam Buksa.

Żółta kartka - Arka Gdynia: Luka Zarandia. Pogoń Szczecin: Adam Buksa, Zvonimir Kozulj, Łukasz Załuska.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów 7 056.

(ag)