​Sukcesem załogi Jan Chmielewski/Michał Majewski zakończył się 26. Rajd Rzeszowski, trzecia tegoroczna runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Zawody, drugi raz z rzędu zaliczane także do kalendarza Mistrzostw Europy, krakowsko-kłodzki duet ukończył na pierwszym miejscu w kategorii 2WD oraz klasie OPEN 2WD, zajmując przy tym doskonałe, ósme miejsce w klasyfikacji generalnej RSMP.

REKLAMA

Wynik osiągnięty w Rajdzie Rzeszowskim, drugiej po Rajdzie Polski najważniejszej imprezie rajdowej w naszym kraju przyniósł mi ogromną satysfakcję - przyznaje Jan Chmielewski.

Plan, który mieliśmy przed startem, zrealizowaliśmy w 100 proc. Wygrana w "ośce" RSMP i wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej to dla mnie duży sukces, zwłaszcza, że był to wymagający rajd, zarówno dla załogi, jak i samochodu. Start w upale i przy ekstremalnie wysokich temperaturach panujących w rajdówce wymagał większej koncentracji niż zwykle - mówi.

Przed startem cały zespół włożył dużo pracy i wysiłku w przygotowania i żadne ogniwo nas nie zawiodło. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzą, począwszy od sponsorów, bez których nie byłoby mowy o zdobywaniu kolejnych tytułów, przez moją rodzinę i przyjaciół, aż po wspaniałych kibiców wspierających nas na odcinkach i tych trzymających za nas "wirtualne kciuki". Dziękuję mechanikom za ich ciężką pracę przy rajdówce podczas przygotowań przed oraz w trakcie rajdu, a także Michałowi za jego wkład w nasz sukces. Ze stolicy Podkarpacia wyjeżdżamy umocnieni na pozycji liderów klasyfikacji 2WD oraz OPEN 2WD, ale bądźcie spokojni - nie zamierzamy spocząć na laurach - dodaje Chmielewski.

Skłamałbym mówiąc, że 26. Rajd Rzeszowski był łatwy. To zdecydowanie jedna z najtrudniejszych imprez, w których brałem udział, o czym świadczy liczba załóg, która nie dotarła do mety z powodu wypadków i awarii. Praca, jaką wykonaliśmy z Jankiem na zapoznaniu z trasą zaprocentowała znakomitym wynikiem na mecie. Lepszego scenariusza niż ósma pozycja w generalce RSMP i wygrana w 2WD i OPEN 2WD nie mogłem sobie wymarzyć. Ten wspaniały rezultat dedykuję Michałowi "Hołkowi" Grudzińskiemu - wracaj do nas szybko przyjacielu! - mówi z kolei Michał Majewski.


(łł)