Robert Lewandowski zaczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale szybko został bohaterem Bayernu Monachium. Polski napastnik wszedł na boisko tuż po przerwie i w ciągu 9 minut aż pięć razy pokonał bramkarza VfL Wolfsburg. Zdobył też najszybszego hat-tricka w historii niemieckiej ligi. Bayern w hicie Bundesligi wygrał 5:1.

REKLAMA

Pierwsza połowa nie ułożyła się po myśli piłkarzy z Monachium. Bawarczycy przegrywali 0:1 po bramce Daniela Caligiuri'ego. Trener gospodarzy Pep Guardiola zapowiadał jednak, że to spotkanie traktuje wyjątkowo. I nic dziwnego. Zwycięstwo pozwoliło, by już na początku sezonu odskoczyć Bayernowi od Wolfsburga na 7 punktów. Poza tym to właśnie z "Wilkami" Bawarczycy przegrali w meczu o Superpuchar Niemiec.

Od 46. minuty na boisku zameldował się więc Robert Lewandowski, który w poprzednim ligowym meczu pauzował z powodu kontuzji kostki. Nabawił się jej w Lidze Mistrzów. Polak zmienił Thiago Alcantarę i szybko pokazał, że w ciągu kilku dni formy nie stracił i nie zapomniał jak zdobywać bramki. To, co zaczął wyprawiać na boisku, kibice zapamiętają na długo.

Zaczęło się w 51. minucie. Lewandowski wykorzystał podanie Thomasa Mullera i doprowadził do wyrównania. Kiedy minęło zaledwie półtorej minuty zrobiło się 2:1 dla Bayernu. Ponownie bramkę strzelił Lewandowski - tyle tylko, że asystował Douglas Costa. To nie był nawet półmetek popisu naszego napastnika. Kolejny gol padł w 55. minucie. Było trochę trudniej. Najpierw polski napastnik uderzył w słupek, a dobitkę odbił bramkarz gości. Przy kolejnej był bez szans. To był najszybszy hat-trick w historii Bundesligi, ale kolejne minuty przyniosły kolejne bramki. Lewandowski trafił też w 57. i 60. minucie.

(mal)