Pięciokrotna medalistka olimpijska z Vancouver w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen wyjawiła nazwę używanego przez nią preparatu przeciw astmie. Zawodniczka podkreśliła, że bez niego nie osiągałaby takich wyników jak obecnie. Mistrzostwa świata w Oslo odbędą się w dniach od 23 lutego do 6 marca.

REKLAMA

Jest to symbicort. Nie jest najsilniejszym lekarstwem na astmę, stosuje je wielu biegaczy i biegaczek na podstawie szczegółowych badań oraz pozwolenia FIS. Gdybym go nie zażywała, nie zajmowałabym takiej pozycji w światowym rankingu jak obecnie. Po prostu miałabym permanentnie zablokowane drogi oddechowe, zmniejszające moją wydajność o około 20 procent - powiedziała Bjoergen w wywiadzie dla telewizji publicznej STV.

Bjoergen uzyskała jesienią 2009 roku pozwolenie od FIS na używanie preparatu przeciw astmie, który znajduje się na liście antydopingowej. Przez rok odmawiała podania jego nazwy.

Szwedzki dziennik "Expressen" podkreślił że Bjoergen była już podczas igrzysk w Vancouver atakowana w tej kwestii przez m.in. Justynę Kowalczyk. Dziennikarze zasugerowali, że Norweżka zdecydowała się wyjawić nazwę stosowanego lekarstwa, aby uciąć ponowne ataki przed mistrzostwami świata.

Zwłaszcza że pojawiły się spekulacje, iż rzekomo używa silniejszego środka. Chodzi o clenbuterol, posiadający działanie podobne do sterydów anabolicznych - napisał "Expressen".

Podczas wywiadu w studio STV byli obecni szwedzcy eksperci od środków dopingujących. Ich zdaniem symbicort jest "czystym" preparatem, który nie wpływa na zwiększenie możliwości fizycznych, a jedynie ułatwia cierpiącym na astmę normalne oddychanie.

Ujawnienie przeze mnie nazwy preparatu nie zmieni faktu, że zawsze będą pojawiać się spekulacje i znajdą się ci, którzy oskarżą mnie o doping. Ja jednak jestem czysta i robię wszystko zgodnie z przepisami - podkreśliła Bjoergen.