Najdłuższy i najstarszy na świecie 90-kilometrowy narciarski Bieg Wazów w Szwecji zostanie po 99 latach rozgrywania skrócony o 100 metrów. Meta zostanie przeniesiona w inne miejsce z powodu budowy... ścieżki rowerowej.

REKLAMA

Bieg Wazów rozgrywany jest od 1922 roku zawsze w pierwszą niedzielę marca. W biegu na trasie z Saelen do Mora uczestniczy co roku 15 800 zawodników. W 2015 roku wygrała go w rywalizacji kobiet Justyna Kowalczyk.

Wiadomość o zmianie trasy finiszu wywołała negatywne reakcje w mediach. Określenia "skandal", "świętokradztwo" i "zamach na tradycję" pojawiały się najczęściej.

Historyczne korzenie Biegu Wazów

Trasa jest historyczna, bowiem właśnie tą drogą w 1521 roku podczas wojny duńsko-szwedzkiej przyszły król Szwecji Gustaw Waza uciekł na nartach do Norwegii, dzięki czemu ocalił życie.

Bieg Wazów "śmiertelnie nudny"?

Panujący obecnie Karol XVI Gustaw był pierwszym szwedzkim królem, który wziął udział w biegu. W 1977 roku, startując pod nazwiskiem rodowym Carl Bernadotte, zajął 5708. miejsce z czasem 8 godzin i 12 minut. Ukończył bieg jeszcze dwukrotnie, plasując się na dalszych miejscach.

Przed rokiem wywołał skandal, mówiąc w telewizyjnym wywiadzie, że Bieg Wazów jest śmiertelnie nudny. Zaznaczył, że chodziło mu o transmisję telewizyjną.

Nic bardziej monotonnego chyba już nie ma. Na ekranie nic się nie dzieje. Ci ludzie godzinami biegną i biegną i dopiero pod koniec zaczynają walczyć. Można wielokrotnie wyjść i wrócić do pokoju, a w telewizorze jest dalej to samo. Inaczej jest t przeżywać jako uczestnik - zaznaczył.

Loteria ludowa

Mimo opinii króla, popularność Biegu Wazów jest ogromna. W telewizji śledzi do każdego roku ok. 2,5 miliona Szwedów, czyli jedna czwarta populacji kraju.

Popularność wśród uczestników również jest ogromna. Od 2010 roku, kiedy liczba startujących została ograniczona do 15 800 osób, w dniu otwarcia internetowej rejestracji za każdym razem padają kolejne rekordy. Na 92. edycję, w 2016 roku, miejsc zabrakło już po... 83 sekundach.

Wprowadzony limit uczestników sprawił, że start w zawodach stał się dla Szwedów sprawą prestiżową, a same zapisy - jak określają media - swego rodzaju loterią ludową.