"To był pierwszy wielki mecz w tych zawodach i tym cenniejsza jest to wygrana" - mówił szkoleniowiec siatkarskiej reprezentacji Polski Stephane Antiga po zwycięstwie swoich podopiecznych nad Rosją w drugiej kolejce Pucharu Świata w Japonii. Przyznał, że na początku jego drużyna była zaskoczona ustawieniem "Sbornej".

REKLAMA

Byliśmy zaskoczeni na początku, bo nie byliśmy przygotowani na to, że Władimir Alekno całkowicie zmieni ustawienie swojej drużyny. Nie spodziewaliśmy się, że na ataku zagra Dmitrij Muserski, w przyjęciu Maksim Michajłow. Jestem jednak bardzo zadowolony z postawy moich zawodników - mówił po spotkaniu Antiga.

Co ja mogę powiedzieć? To był wspaniały mecz przeciwko groźnemu przeciwnikowi. Rosjanie tworzą wysoki i silny zespół. Zagraliśmy dobrą siatkówkę, a najtrudniejszy był pierwszy set - komentował z kolei środkowy naszej kadry Karol Kłos.

Polaków komplementował kapitan reprezentacji Rosji Dmitrij Muserski. Polska to jeden z najsilniejszych zespołów na świecie. Próbowaliśmy walczyć, ale dzisiaj nie wystarczyło i przegraliśmy - przyznał.

Gratulacje złożył biało-czerwonym szkoleniowiec "Sbornej" Władimir Alekno. W siatkówce obowiązuje zasada, że drużyna, która zrobi mniej błędów, wygrywa mecz - i tak też się dzisiaj stało - podsumował.

Sebastian Świderski: Ważne zwycięstwo, które nic nam nie daje

Za "charakter, determinację i walkę" chwalił biało-czerwonych były reprezentant Polski Sebastian Świderski. Pokazali, że nie pękają przed Rosjanami. Nie odpuścili do samego końca. Nawet jak rywale zdobywali kilka punktów z rzędu, nie traciliśmy głowy. A taka wygrana to na pewno bardzo dobra zaliczka przed kolejnymi spotkaniami - podkreślał.

Równocześnie jednak zastrzegł: Może się okazać, że to było najważniejsze zwycięstwo w tym turnieju, ale na razie nic ono nie daje. Przed drużyną jeszcze dziewięć bardzo trudnych spotkań i trzeba o tym pamiętać.

Świderskiego martwi kontuzja Grzegorza Łomacza. Stephane Antiga mówił tuż po meczu, że nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest to uraz, ale ma nadzieję, że Łomacz "będzie mógł jeszcze w tym turnieju zagrać".

To na pewno duże utrudnienie dla trenera Stephane'a Antigi, jeśli będzie miał do dyspozycji tylko jednego rozgrywającego. To oznacza bowiem, że na Fabiana Drzyzgę będzie trzeba chuchać jak na przysłowiowe jajko. Bo cokolwiek by mu się stało, wtedy zostalibyśmy bez zawodnika na tej pozycji, a wtedy taki turniej jest bardzo ciężko wygrać. Nie pisałbym jednak na razie czarnych scenariuszy - podkreślił Świderski.

Zaznaczył, że mecz z Rosjanami pokazał, że Polska ma bardzo silny zespół. A zwłaszcza było to widać po zmiennikach - Michale Kubiaku, Fabianie Drzyzdze i Marcinie Możdżonku. To właśnie ci, co wchodzą na parkiet w trakcie meczu i potrafią wziąć ciężar gry na swoje barki, pokazują siłę zespołu. Drużyna walczy i wygrywa - komentował.

Zwrócił również uwagę, że na mecze z teoretycznie słabszymi rywalami trzeba teraz skoncentrować się podwójnie. Nie wolno sobie pozwolić na stratę setów i energii. Trzeba uważać, by w głupi sposób nie tracić sił. Przed nami jeszcze spotkania z krnąbrnym Iranem, który ma obecnie swoje problemy, a także z niewygodnymi dla nas Amerykanami. Nie wolno zapominać także o Włochach oraz Australii, która już raz mocno nam zaszkodziła - podkreślił.

Po dwóch kolejkach Pucharu Świata Polacy zajmują trzecie miejsce w tabeli - za USA i Włochami. Wszystkie te zespoły, podobnie jak czwarta w stawce Argentyna, mają na koncie po dwa triumfy.

Turniej w Japonii potrwa do 23 września. W tym czasie 12 zespołów, grając systemem każdy z każdym, walczyć będzie o dwie przepustki na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

(edbie)