Młociarka Anita Włodarczyk w ostatnich miesiącach wracała do formy po operacji kolana. Dwukrotna mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata zapewnia, że po zabiegu nie ma już śladu. Włodarczyk w najbliższych dniach chce wyjechać na pierwsze od dawna zgrupowanie. Jak mówi jest głodna pracy i stęskniła się za reżimem treningowym.

REKLAMA

Anita Włodarczyk od lat zachwyca swoimi osiągnięciami. Na liście sukcesów znajdziemy dwa olimpijskie złote medale, cztery tytuły mistrzyni świata, tyle samo złotych medali mistrzostw Europy. Do tego rekordy świata. Ten obowiązujący wynosi 82 metry i 98 centymetrów. W ostatnim czasie kibice mogli jednak nieco zapomnieć o doświadczonej lekkoatletce, bo ta przeszła dwie operacje i mozolnie wracała do zdrowia i formy. Pierwsza operacja to rok 2018. W październiku Włodarczyk przeszła operację więzadeł w prawej nodze. Drugi zabieg kolana miał miejsce w lipcu 2019 roku. To wykluczyło ją z zeszłorocznych mistrzostw świata w Dausze. Nadrzędnym celem były jednak Igrzyska w Tokio. Kolejny - już mniej inwazyjny zabieg Włodarczyk przeszła wczesną wiosną.

"Po 19 latach treningów organizm potrzebował przerwy"

Ta sytuacja mogłaby niektórych dobić albo przygnębić, ale doktor zapewnił mnie, że to delikatny zabieg i rzeczywiście kilka dni później byłam gotowa do wznowienia treningów. Nastała jednak pandemia i to wymusiło zmianę planów. Przesunięcie Igrzysk dla mnie to dobra wiadomość. Byłam chyba w gronie nielicznych sportowców, których to ucieszyło. Dostałam rok przygotowań w gratisie. Zrobię wszystko by ten czas wykorzystać. Za mną żmudna rehabilitacja. Jestem przyzwyczajano do katorżniczej pracy, a teraz początkowo miałam problem by w siadzie prostym podnieść nogę. Nie było to łatwe, ale na ogół jestem optymistką i sobie z tym poradziłam. Mam nadzieję, że problemy już za mną i teraz będą mogła odbić się od dna. Kiedy dowiedziałam się, że w lipcu poprzedniego roku muszę przejść operację szybko sobie to w głowie poukładałam. Po 19 latach treningów organizm potrzebował przerwy - mówi Anita Włodarczyk.

Teraz młociarka, która ostatnio głównie się leczyła i rehabilitowała chce wyjechać na pierwsze od dawna zgrupowanie. W planach wyjazd do Kataru.

Jestem gotowa do rozpoczęcia przygotowań. Ostatnie miesiące upłynęły mi na rehabilitacji, ale od 4-5 miesięcy pojawiły się już elementy treningu. Więc wstępne przygotowanie już za mną. Jestem głodna pracy, reżimu treningowego. Chcę wylecieć na zgrupowanie zagraniczne. Pandemia trochę komplikuje plany, ale pracujemy nad tym. To ważne, bo wcześniej niż zwykle muszę rozpocząć treningi rzutowe. Praktycznie przez ponad rok normalnie nie trenowałam. Mam nadzieję, że za kilka dni czy w przyszłym tygodniu będę już w Katarze - zaznacza zawodniczka.