"Dziewczyny odnosiły się do niego z ogromnym szacunkiem" - mówi o Andrzeju Niemczyku, trenerze polskich złotych siatkarek, jego asystent Alojzy Świderek. Niemczyk zmarł dziś w wieku 72 lat.

REKLAMA

Alojzy Świderek mówi, że trener swoją bezpośredniością trafiał do serc siatkarek. Wspaniale prowadził mecze, potrafił tchnąć ducha w drużynę, dzięki któremu panie wygrywały z pozoru przegrane spotkania.

Niemczyk stworzył wspaniały zespół, którego jednym z filarów była Agata Mróz. Gdy siatkarka przegrała długą walkę z chorobą, trener mówił, że święty Piotr powinien "zabrać do góry niego zamiast młodej siatkarki":

Tyle zabrał ostatnio do góry siatkarzy, że śmiejemy się, że montuje jakiś zespół siatkarski - mówił Andrzej Niemczyk.

We wspomnieniach trener "polskich złotek" utknął też jako dość kontrowersyjną osobowość. W kontakcie z zawodniczkami nie unikał wyrażania swych opinii, zdarzały się więc mocne słowa, kłótnie, żale i pretensje. Z drugiej strony dawał swym siatkarkom swobodę.

Trener dobrze znał kobiety, wiedział, co chcą usłyszeć. To mu pomagało. Był na boisku ryzykantem, ale jego pomysły się sprawdzały - powiedziała Magdalena Śliwa, rozgrywająca kadry "złotek".
Potrafił świetnie dobrać, poukładać zespół, pomieszać umiejętnie w składzie zawodniczki bardziej doświadczone z młodszymi - dodała.

Przyznała, że zmarły w czwartek szkoleniowiec był bardzo pewnym siebie człowiekiem. Ryzykantem, można powiedzieć boiskowym hazardzistą. I te jego rozwiązania doprowadziły nas do dwóch mistrzostw Europy - stwierdziła asystentka trenera Tauron MKS Dąbrowa Górnicza Juana Manuela Serramalery.

Jej zdaniem, między zawodniczkami a szkoleniowcem było duże zaufanie. Wiele zmieniał. Przy pierwszym spotkaniu kazał nam mówić do siebie po imieniu, albo tato. Był bardzo dobrym psychologiem, wiedział, kiedy okrzyczeć, kiedy pogłaskać. A my z kolei byłyśmy otwarte. Będę go wspominała zawsze bardzo dobrze - dodała Śliwa.

We wrześniu 2006 roku, m.in. ze względu na zły stan zdrowia, utytułowany szkoleniowiec podał się do dymisji. Do pracy trenerskiej już nie wrócił, choć na brak propozycji nigdy nie mógł narzekać. W mediach był obecny, ale już w roli komentatora, czy krytyka. Często mi się wytyka, że tylko krytykuję, a ja po prostu mówię o tym, co złego dzieje się w siatkówce, pokazuję błędy. Telewizja daje mi szansę, bym mógł się podzielić opinią na temat pracy trenerów czy aktualnej sytuacji w tej dyscyplinie. Sprawia mi przyjemność, że mogę coś doradzić. Owszem, jeden czy drugi stwierdzi, że głupoty gadam, ale może ktoś inny skorzysta z tego - mówił Niemczyk.

(mal)