Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w trakcie niedzielnego meczu belgijskiej ekstraklasy piłkarskiej na stadionie Royal Charleroi. Kibice Standardu Liege znaleźli pod swoimi siedzeniami zdalnie sterowane race i bomby dymne. Trybuny zostały częściowo ewakuowane. Na miejscu pojawiła się jednostka specjalizująca się w rozbrajaniu materiałów wybuchowych i pies tropiący.

REKLAMA

W niedzielę odbył się mecz belgijskiej ekstraklasy piłkarskiej pomiędzy zaciekłymi rywalami - Royalem Charleroi i Standardem Liege.

Emocje sportowe sięgały zenitu - gospodarze, czyli drużyna Royal Charleroi, ostatecznie zwyciężyła 1:0.

Prawdziwy dramat rozegrał się jednak na trybunach.

Jeden z kibiców gości zauważył, że jego siedzenie nie jest prawidłowo zamocowane.

Jak się później okazało, pod siedzeniami kibiców Standardu Liege ktoś umieścił zdalnie sterowane race i bomby dymne.

Les fumignes retrouvs sous les siges #Charleroi auraient pu "blesser grivement" confirme le Parquet de #Charleroi https://t.co/q0JE7q8VC1

RTBFinfoApril 7, 2025

Znaleziono i zneutralizowano łącznie 14 urządzeń domowej roboty. Urządzenia składały się z bomb dymnych podłączonych do zdalnego systemu zapłonu - poinformowała prokuratura w Charleroi.

Gdyby urządzenia wybuchły, mogłyby spowodować poważne oparzenia.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "próby podpalenia budynku, w którym przebywali ludzie". Na razie nikt nie został aresztowany.

"C'est scandaleux, a dpasse l'entendement." - #DLV revient sur la dcouverte de ptards/fumignes sous les siges des supporters visiteur Charleroi. #RTLsports pic.twitter.com/dovvsmEcoN

RTLsportsbeApril 7, 2025

Mecze pomiędzy Royalem Charleroi i Standardem Liego zwane są derbami Walonii i od dawna towarzyszą im chuligańskie wybryki kibiców.