Kara zawieszenia dla Amosa Adamu i Reynalda Temariego za próbę sprzedaży swoich głosów przy wyborze organizatora piłkarskich mistrzostw świata 2018 i 2022 jest zbyt surowa - uważa wiceprezydent FIFA Chung Mong-Joon. Osobiście myślę, że zostali ukarani zbyt pochopnie, a restrykcje w stosunku do nich są za ostre - stwierdził Koreańczyk.

Przyznał, że oczywiście ich wypowiedzi były nieostrożne i nieodpowiednie, ale czy były aż tak dobitne, by ich w ten sposób traktować? Zaznaczył też, że wielu innych członków Komitetu Wykonawczego zasługuje na zawieszenie.

W ubiegłym tygodniu dwaj członkowie piłkarskiej federacji - Adamu z Nigerii i Temarii z Tahiti - zostali przez Komisję Etyki FIFA zawieszeni odpowiednio na trzy lata i rok. To pokłosie doniesień "Sunday Timesa", który ujawnił miesiąc temu, że dwaj członkowie Komitetu Wykonawczego FIFA żądali pieniędzy za swoje głosy przy wyborach gospodarzy MŚ. Prezydent Konfederacji Oceanii Temarii domagał się 3 mln dolarów nowozelandzkich (1,6 mln euro) na akademię piłkarską, a Adamu - 800 tys. dolarów amerykańskich (570 tys. euro) na osobisty projekt.

Obaj zostali tymczasowo zawieszeni już pod koniec października. Ponadto muszą zapłacić grzywnę w wysokości odpowiednio 10 i 5 tys. franków szwajcarskich.

Mistrzostwa świata w 2018 roku chcą zorganizować: Anglia, Rosja, Hiszpania z Portugalią oraz Belgia z Holandią, a kandydatami do mundialu 2022 roku są: USA, Katar, Korea Południowa, Japonia i Australia.