Szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Craig Reedie zapowiedział, że badania składu chemicznego włosów będą mogły dokładniej niż testy krwi wykryć w organizmie sportowca obecność sterydów. Ma być to kolejna nowa metoda walki z dopingiem.

Nowy fundusz MKOl stwarza ogromne możliwości postępu w badaniach i pozwoli na przetestowanie alternatywnych rozwiązań, między innymi badania składu chemicznego włosów. To ekscytujące - stwierdził Reedie. Może się okazać, że badania wykonywane do tej pory były za drogie i są tańsze możliwości walki z dopingiem w sporcie - dodał.

Ślady używania niedozwolonych środków mogą utrzymywać się we włosach dłużej niż we krwi i moczu. Na badania możliwości wykorzystania analizy składu chemicznego włosów Międzynarodowy Komitet Olimpijski ma przeznaczyć 6 milionów funtów.

W tym roku WADA wprowadza inną nowatorską metodę wykrywania dopingu. Chodzi o opracowanie paszportu biologicznego sportowców na podstawie próbek moczu, nie zaś jak do tej pory było wyłącznie krwi.

(mn)