Kibice siatkówki czekają na rewanż za zeszłoroczne Mistrzostwa Europy. W Rzeszowie Polacy - złoci medaliści - zmierzą się w dwóch towarzyskich spotkaniach ze srebrnymi Francuzami, inaugurując reprezentacyjny sezon.

Będzie to pierwsze w tym roku spotkanie na arenie międzynarodowej drużyny Daniela Castellaniego. Celem w tym sezonie jest dobry występ w jesiennych mistrzostwach świata we Włoszech, ale dla obu zespołów mecze w Rzeszowie będą sprawdzianem przed rozpoczynającą się Ligą Światową. W sobotę zacznie się długa droga obu reprezentacji w tym sezonie. Oby ze szczęśliwym finałem w październiku w mistrzostwach świata. Dla nas będzie to bardzo ważny sprawdzian. Kilku młodych zawodników otrzyma szansę pokazania swoich umiejętności - mówił trener trójkolorowych Philippe Blain. Podobnego zdania jest argentyński szkoleniowiec biało-czerwonych: Jest to okazja, by sprawdzić nowych siatkarzy. Chcę, żeby zagrali wszyscy, którzy są obecnie z kadrą. Zobaczę, jak spiszą się Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski czy Mateusz Mika. Trudno sobie wyobrazić lepszego rywala na preludium.

Zawodnicy obu zespołów jednomyślnie podkreślają, że nie traktują tych spotkań jako rewanżu za mistrzostwa Europy w Izmirze. Rywal jest bardzo dobry, silny i doskonale znany na arenie międzynarodowej. Jest to druga drużyna kontynentu, ale to, co było rok temu, jest za nami. Teraz to całkiem inny mecz - powiedział atakujący polskiej reprezentacji Piotr Gruszka.

Biało-czerwoni rzeszowskim kibicom po raz ostatni pokazali się w lipcu 2005 roku i na zakończenie sezonu wywalczyli awans do finałowego turnieju mistrzostw świata w 2006 roku, gdzie zdobyli srebrny medal. Mam nadzieję, że w tym roku droga narodowej drużyny zakończy się w podobny sposób - mówi prezes Podkarpackiego Związku Piłki Siatkowej Wiesław Radomski.