Jeśli Clijsters zagra tak jak potrafi i będzie trafiać, to szanse na wygraną są minimalne. Clijsters po prostu musi popełniać błędy - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim Tomasz Wiktorowski, kapitan żeńskiej reprezentacji tenisistek. Rozmawiałem z Agnieszką, wiem, że jest trochę zmęczona. Myślę, że na przestrzeni trzech setów nie ma szans z Clijsters, więc ja bym sobie życzył, aby to się udało zamknąć w dwóch setach - dodał.

Patryk Serwański: W czym Agnieszka Radwańska powinna upatrywać swojej szansy w meczu z Kim Clijsters?

Tomasz Wiktorowski: Muszą być spełnione dwa warunki. Musi być dobrze dysponowana jeśli chodzi o poruszanie się po korcie. Wiadomo, że kontuzja i rekonwalescencja nie pozwoliły jej dobrze przygotować się pod kątem fizycznym. Rozmawiałem z Agnieszką, wiem, że jest trochę zmęczona. Mecze z Date-Krumm i Shuai Peng kosztowały ją sporo sił. Myślę, że na przestrzeni trzech setów nie ma szans z Clijsters, więc ja bym sobie życzył, aby to się udało zamknąć w dwóch setach, choć oczywiście każde zwycięstwo będzie ogromnym sukcesem. Po drugie Belgijka gra obecnie nierówno. Jeśli zagra tak jak potrafi i będzie trafiać to szanse na wygraną są minimalne. Clijsters po prostu musi popełniać błędy.

Patryk Serwański: Najmocniejsze strony Belgijki?

Tomasz Wiktorowski: Genialna praca nóg i poruszanie się po korcie. Nie chodzi tylko o przygotowanie fizyczne, ale także umiejętne wykorzystywanie geometrii kortu. Świetne porusza się po korcie i wywiera tym presję na przeciwniku. Poza tym jest faworytką dzięki swojemu doświadczeniu, wreszcie po trzecie nadal potrafi bardzo silnie uderzać piłkę. Może po powrocie do tenisa po okresie macierzyństwa nie jest tak regularna jak wcześniej, ale jeśli trafia jest piekielnie groźna.

Patryk Serwański: Czy to, że Radwańska mimo niedawnej kontuzji zdecydowała się na grę w deblu na Australian Open było dobrym pomysłem?

Tomasz Wiktorowski: Teraz łatwo nam się zastanawiać i z obecnej perspektywy wydaje się, że gra w deblu nie miała sensu, ale proszę pamiętać: Po kontuzji mało kto liczył, że Agnieszka dojdzie tak daleko. Najważniejsze było, żeby dobrze weszła w sezon. Kiedy turniej się rozpoczynał granie deblu było dobrym pomysłem, później okazało się, że Agnieszka przechodzi kolejne rundy - teraz wiemy, że nie był to dobry pomysł. Z meczu na mecz Agnieszka walczyła z bólem, noga była spuchnięta, do tego doszedł ból ręki. Jednoznacznie nie można tego ocenić.

Patryk Serwański: Na stronie internetowej Agnieszki pojawiły się odniesienia do polityki, od których ona sama się odcina. Po co w takim momencie podczas ważnego turnieju w obozie Radwańskich fundować sobie taki bałagan?

Tomasz Wiktorowski: Proszę spytać Agnieszkę, albo Piotra.

Patryk Serwański: Gdyby w potencjalnym finale zagrały Carolin Wozniacki i Kim Clijsters, na którą z nich by pan postawił?

Tomasz Wiktorowski: Na pewno Karolina będzie zdeterminowana. Będzie chciała udowodnić, że nie przypadkowo

jest numerem jeden. Wpadka z Cibulkovą w Sydney, jak się okazuje, to jednak tylko przypadek. Ostatni mecz ze Schiavone udowodnił, że to bardzo waleczna zawodniczka. Przez zimę powiększyła repertuar zagrań. Karolina jest na pewno równiejszą zawodniczką, popełnia mniej błędów. Clijsters jest nierówna i jest to zarówno szansą dla Agnieszki jak i w ewentualnym finale do Karoliny. I to ona będzie moją faworytką.

Patryk Serwański: Męski finał bez Nadala lub Federera - to możliwe?

Tomasz Wiktorowski: Oczywiście, że jest taka szansa. W półfinale będzie Novak Djoković i pewnie Andy Murray, choć jeszcze zobaczymy co pokaże młody Ukrainiec Dołgopołov, choć wątpię, żeby było go stać na drugą niespodziankę. Także Djoković i Murray mogą dobrać się do skóry tym dwóm największym... No ale tak, powiedziałem tak, bo tak wypada, ale moim zdaniem będzie finał Nadal - Federer.