Brytyjczyk Mark Cavendish z grupy HTC-Columbia wygrał jedenasty etap wyścigu kolarskiego Tour de France. Trasa etapu, o długości 184,5 km, wiodła z Sisteron do Bourg Les Valence. Na finiszu doszło do skandalicznego zdarzenia z udziałem kolegi Cavendisha z zespołu.
Australijczyk Mark Renshaw, który rozprowadzał przed metą swojego partnera, zaatakował głową reprezentanta Nowej Zelandii Luliana Deana. Organizatorzy wyścigu zareagowali natychmiast. To jest wyścig kolarski, a nie walka głową i na pięści. Obejrzeliśmy zapis video zajścia i sprawa jest jasna: zaatakował Renshaw, który został wykluczony z dalszej jazdy - poinformował dyrektor techniczny Tour de France, Jean-Francois Pescheux.
Cavendish bronił Renshawa, bo dzięki niemu wygrał etap. On jechał po swoim torze, do spięcia doszło w sytuacji, gdy rywale zaczęli go blokować - tłumaczył zachowanie partnera.
Drugie miejsce podczas 11. etapu zajął Włoch Alessandro Petacchi, a trzecie Amerykanin Tyler Farrar. Sylwester Szmyd (Liquigas) został sklasyfikowany na 153. pozycji ze stratą 7.41 do zwycięzcy.
Liderem wyścigu pozostaje Luksemburczyk Andy Schleck (Saxo Bank).