W Meksyku polityczną burzę wywołały spodenki boksera Juana Manuela Marqueza. Pięściarz podczas niedzielnej walki wystąpił w stroju z logo meksykańskiej Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej.

Według polityków z konkurencyjnego ugrupowania - Partii Rewolucji Demokratycznej, złamał tym samym ciszę wyborczą przed lokalnymi wyborami.

W niedzielę na ringu w Las Vegas podczas walki o pas mistrza świata federacji WBO w wadze półśredniej, w której przeciwnikiem Marqueza był Filipińczyk Manny Paquiao, na spodenkach Meksykanina widać było zielono-biało-czerwone logo.

Marquez, który przegrał starcie z Paquiao, tłumaczył, że nie wiedział, co ma na spodenkach. Co więcej, stwierdził, że nie miał pojęcia o toczących się wyborach. Ktoś z mojej ekipy umieścił logo, czego nie zauważyłem. Byłem skupiony na walce - dodał pięściarz.