Trener reprezentacji Polski Franciszek Smuda nie przejmuje się, że na dzisiejszy mecz towarzyski z Norwegią ma do dyspozycji tylko 16 piłkarzy. Twierdzi, że tylu mu wystarczy, oby byli dobrzy. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30 na stadionie Algarve w Faro.

Norwegowie mają 22 zawodników? A niech mają i 30. Mnie wystarczy 16, oby byli dobrzy - powiedział Smuda przed spotkaniem z Norwegią. Od poprzedniej potyczki obu zespołów minęło prawie dziesięć lat. W eliminacjach mistrzostw świata 2002 biało-czerwoni dwukrotnie wygrali: w Oslo 3:2, a w Chorzowie 3:0.

Mecz na Estadio Algarve będzie drugim dla biało-czerwonych na zgrupowaniu w Portugalii. W niedzielę, w Vila Real de Santo Antonio przy granicy z Hiszpanią, Polacy w krajowym składzie pokonali Mołdawię 1:0. Bramkę w 15. minucie strzelił Dawid Plizga.

W miejscowości Quinta do Lago, która jest bazą Polaków, pozostali bramkarz Grzegorz Sandomierski i pomocnik Janusz Gol. Do kadry dołączyło 14 graczy, w zdecydowanej większości na co dzień występujących w zagranicznych klubach.

Po dłuższej przerwie do ekipy Smudy wracają golkiper Wojciech Szczęsny, stoper Arkadiusz Głowacki i środkowy pomocnik Roger Guerreiro. Prawdopodobnie wszyscy zagrają dziś od pierwszej minuty.

Polscy piłkarze nie przegrali z Norwegią od 17 lat, ale tym razem to rywale są faworytem. W rankingu FIFA zajmują 11. miejsce, Polacy zaś 71. Na boisku przekonamy się jaka jest różnica między zespołami - przyznał polski szkoleniowiec, który nie zwykł przykładać wielkiej wagi do światowej listy rankingowej.

W słonecznej prowincji Algarve biało-czerwoni rozpoczęli tegoroczne przygotowania do finałów ME 2012. Pod koniec marca zmierzą się na wyjeździe z Litwą i Grecją. Smuda liczy, że na te spotkania wróci już kontuzjowany lewy obrońca Sebastian Boenisch, zaś w maju lub czerwcu dołączą kolejni naturalizowani zawodnicy: Manuel Arboleda i Damien Perquis. Łącznie będzie ich pięciu, bo w kadrze narodowej są już Roger i Ludovic Obraniak.