Mamy już pierwsze gole nowego sezonu w naszej piłkarskiej ekstraklasie, który został zainaugurowany w sobotę pojedynkami m. in. krakowskiej Wisły z Ruchem Radzionków, Polonii Warszawa z Amicą Wronki oraz Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź.

Jako pierwszy na listę strzelców nowego sezonu wpisał się Tomasz Frankowski. Potem jego koledzy jeszcze trzykrotnie pokonali bramkarza Ruchu Radzionków i w Grodzie Kraka sensacji nie było - Wisła wygrała z Ruchem 4:0. Po meczu załamany był szkoleniowiec gości, Piotr Piekarczyk.

"Jeśli z pierwszymi mocnymi przeciwnikami, tak jak w dzisiejszym meczu, będziemy tracić takie głupie bramki, to nie mamy czego szukać na boisku” - mówił trener Ruchu. Trener Wisły, Orest Lenczyk, nie podzielał zdania Piotra Piekarczyka, co do jakości goli uzyskanych przez jego podopiecznych.

„Uważam, że Wisła wygrała zasłużenie, zdobywając bramki, biorąc pod uwagę umiejętności piłkarskie, w sposób momentami zaskakujący, ale taki, że mogły się one podobać” - stwierdził Lenczyk.

W stolicy Warmii i Mazur Stomil zaaplikował gościom z Odry Wodzisław trzy gole tracąc tylko jednego. Beniaminek ekstraklasy Śląsk Wrocław - skromnie - bo 1:0, ale wygrał z Górnikiem Zabrze.

W Chorzowie Niebiescy z pod znaku Ruchu wygrali z Widzewem Łódź 2:1. Oba zespoły strzeliły sobie przy okazji po jednym samobóju. Zwycięskiego gola chorzowianie strzelili po problematycznym fauli Adama Krygera, który nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego. Po meczu stwierdził jednak, że choć "zabrał" swej druzynie bramkę, ma czyste sumienie.

W Warszawie Legia franciszka Smudy wymęczyła jednobramkowe zwycięstwo nad Zagłębiem z Lubina.

W ciekawie zapowiadającej się konfrontacji we Wronkach, Amica sprawiła, że mistrzowie polski, czyli Czarne Koszule nieco przybladły, przegrywając z gospodarzami 0:1.

W niedzielę na drugie danie zagrają w Katowicach tamtejszy GKSPogonią Szczecin.

00:15