To pierwsza taka inicjatywa: dziś ruszają piłkarskie mistrzostwa świata dzieci z domów dziecka. Mistrzostwa zostaną rozegrane na stadionie Legii Warszawa. W stolicy zagrają 24 zespoły w tym dwa z Polski. Przyjechały do nas dzieciaki z Europy, ale także z Tajlandii, Zimbabwe, czy Madagaskaru. Mecze będą sędziować między innymi Lucas Podolski i ambasadorzy mistrzostw Dariusz Dziekanowski i Tomasz Kłos. Mistrza świata poznamy jutro.

Drużyny podzielono na cztery grupy - w każdej zagra po sześć zespołów. Z każdej z grup dwie najlepsze drużyny awansują do jutrzejszych ćwierćfinałów. Do Warszawy przyjechały też gwiazdy - te obecne jak Lucas Podolski i te sprzed lat. Rumun Florin Raducioiu, Quinton Fortune z RPA, Lubomir Moravcik ze Słowacji, a także byli reprezentanci Polski: Rodosław Gilewicz czy Jacek Bąk. Dziś większość z nich ma się spotkać z uczestnikami mistrzostw, a jutro zagrać w pokazowym meczu.

Ambasadorzy mistrzostw dla RMF FM

Patryk Serwański: Dla dzieciaków to będzie wielka przygoda, nie tylko piłka i wynik będzie się liczyć.

Tomasz Kłos: Oczywiści. Poznanie smaku rywalizacji na najwyższym poziomie będzie takim smaczkiem tego wszystkiego. Sposób rywalizacji, sędziowanie. Będą i zadowolenie i złość. oni muszą to wszystko poznać. Może taki turniej ich nakierunkuje, pokaże im, że mogą coś w piłce osiągnąć. Może obiorą taką drogę, że za kilka lat usłyszymy o nich w dorosłej piłce.

Dariusz Dziekanowski: Nie patrzymy na te mistrzostwa przez pryzmat wyniku. Dla dzieciaków to będą dwa dni, które dużo im dadzą, które będą wspominać. To jest najważniejsze.

Te mistrzostwa to także możliwość spotkania z gwiazdami - obecnymi jak Lucas Podolski i tym sprzed lat jak Florin Raducioiu, czy właśnie panowie - byli reprezentanci Polski.

Tomasz Kłos: Tu szczególnie warto przywołać Podolskiego - przecież ma 27 lat, a w reprezentacji Niemiec zagrał już ponad sto razy. To pokazuje młodym, że nawet w ich wieku można mieć wielkie marzenia. Jak się chce, jak się do czegoś dąży można osiągnąć sukces - ważne, żeby ci chłopcy to zrozumieli. Zawodnicy, którzy grają w Warszawie mają 13, 14, 15 lat. Podolski już w wieku 19 lat grał w reprezentacji. Więc czemu cześć z tych młodych piłkarzy nie miałaby niebawem grać na przykład w jakiejś europejskiej lidze?

Panowie też zagracie na boisku w meczu gwiazd w niedzielę.

Dariusz Dziekanowski:
Najważniejsze są dzieciaki i to, żeby dobrze się bawiły w Warszawie, ale cieszę się, że moi koledzy odpowiedzieli na zaproszenie. Nie tylko ci z Polski, ale także z zagranicy. Może za jakiś czas ci młodzi będą wspominać to wydarzenie. Skoro udało im się spotkać kogoś znanego z boiska, podobny sukces mogą osiągnąć w innej dziedzinie życia. Muszą tylko chcieć.

Niesamowite wrażenie robi też ilość takich imprez. Kilkanaście lat temu taka impreza byłaby chyba niemożliwa.


Dariusz Dziekanowski: Ludzie, którzy coś osiągnęli chcą tu podzielić się swoim sukcesem i natchnąć pozytywnie dzieciaki, które przecież nie mają takiego startu jak ich rówieśnicy. Trzeba tym młodym ludziom pokazać, że świat potrafi być kolorowy i że każdy z nich może mieć marzenie i je realizować.