Kajetan Kajetanowicz (Ford Fiesta R5) zajął trzecie miejsce w Rajdzie Azorów, czwartej rundzie mistrzostw Europy. Zwyciężył idol miejscowych kibiców Ricardo Moura (Ford Fiesta R5), a drugie miejsce zajął Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk (Ford Fiesta R5).

Kajetan Kajetanowicz obronił na Azorach pozycję lidera mistrzostw Europy po czterech dotychczasowych imprezach i nadal wyprzedza Łukjaniuka. Trzeci jest Łotysz Ralfs Sirmacis, który nie ukończył rajdu na portugalskiej wyspie na Atlantyku.

W ostatnim dniu imprezy odbyło się sześć odcinków specjalnych, a już pierwszy z nich okazał się pechowy dla obrońcy tytułu mistrza Europy. Polski kierowca miał problemy z układem napędowym i całą pierwszą sobotnią pętlę pokonał nie mając napędu na przednią oś. Spowodowało to spore straty i Kajetanowicz spadł na czwarte miejsce.

Drugą pętlę Polak rozpoczął od zwycięstwa na OS-14, a spore straty poniósł z kolei startujący z białoruską licencją Łukjaniuk, w którego aucie uległa awarii turbina. Skorzystał z tego Moura, obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Pozostałymi dwoma oesowymi triumfami podzieli się Łukjaniuk i Moura, który wygrywając ostatnią próbę sportową obronił pierwszą lokatę.

To dla nas niesamowity rajd. Nie było łatwo. Dziękuję mojemu zespołowi. Zrobili dobrą robotę i gratuluję Ricardo - podsumował swój występ Kajetanowicz.

W klasyfikacji ERC2 zdecydowanie zwyciężył polski kierowca - Wojciech Chuchała (Subaru Impreza STI), który w klasyfikacji generalnej zajął 13. miejsce.

Rajd Azorów, który po raz pierwszy był rundą ME w 1992 roku, jest rozgrywany od 51 lat. W jego historii tylko dziesięć razy triumfował kierowca spoza Portugalii. Tak było rok temu, gdy wygrał Irlandczyk Craig Breen, a Kajetanowicz był drugi.

(mn)