W nocy na korty w Melbourne wyjdą siostry Radwańskie i Łukasz Kubot. Cała trójka postara się wywalczyć awans do drugiej rundy wielkoszlemowego Australian Open.

Najtrudniejsze zadanie, wręcz „mission impossible” czeka Ulę Radwańska, która spróbuje ograć samą Serenę Williams – liderkę rankingu WTA. Pojedynek ten został wyznaczony jako drugi na korcie centralnym Melbourne Park imienia Roda Lavera. Przed Polką i Amerykanką zagrają tam Australijka Samantha Stosur (nr 13.) i Chinka Xinyun Han.

Dla Uli będzie to drugi pojedynek z Sereną Williams. Poprzedni nie bez trudu wygrała Amerykanka – 6:4 i 6:4 w 2008 roku podczas Wimbledonu. 28-letnia Williams jest numerem jeden na świecie, ma w dorobku 35 tytułów w singlu, w tym 11 wielkoszlemowych, a na korcie zarobiła ponad 28,5 miliona dolarów. Amerykanka broni tytułu wywalczonego w Australian Open przed rokiem, a także ma szanse na odniesienie tu piątego zwycięstwa, bowiem była też najlepsza w latach 2003, 2005 i 2007. Ewentualne zwycięstwo Uli byłoby super-sensacją.

We wtorek nad ranem czasu polskiego pierwszy mecz w turnieju rozegra Agnieszka Radwańska, a rywalką rozstawionej z numerem dziesiątym tenisistki będzie Niemka Tatjana Malek. Będzie to piąte spotkanie na korcie numer dwa. I nie ma co ukrywać, liczymy na zwycięstwo „Isi” - 10. rakiety świata.

Wcześniej o awans powalczy Łukasz Kubot. 86 tenisista świata zmierzy się z Niemcem Miszą Zverevem. Polak w najnowszym rankingu ATP awansował na najwyższe miejsce w karierze. Zwycięstwo nad Zverevem może pomóc w przebiciu się na jeszcze wyższą pozycję.