"Przyznaję, że nerwy były. Bardzo liczyłem na ten medal. Miał on pokazać kibicom i innym zespołom na świecie, że nadal jesteśmy silni i potrafimy grać w siatkówkę. Udało się, bo nie tylko udowodniliśmy, że jesteśmy dobrzy, ale i, że ją kochamy. Obiecuję kibicom, że w następnym finale, który odbędzie się w Sofii, to my zagramy" - powiedział prezes PZPS Mirosław Przedpełski. Biało-czerwoni wywalczyli wczoraj brązowy medal w turnieju finałowym Ligi Światowej.

Prezes PZPS uważa jednak, że nie należy popadać w hurraoptymizm i z dystansem wypowiada się o najbliższej dużej imprezie - wrześniowych mistrzostwach Europy w Austrii i Czechach, w których Polacy będą bronić tytułu zdobytego przed dwoma laty w tureckim Izmirze.

Nie można kalkulować, że skoro zdobyliśmy medal teraz, to tak się stanie i podczas ME. Siatkówka to taki sport, że dzisiaj mamy medal, a jutro będzie już inaczej. W Europie jest wiele ekip, które mają duże aspiracje. Każdy z każdym może wygrać. Najważniejsze, by nie wpaść w hurraoptymizm, tylko robić swoje - zaznaczył Przedpełski.

Turniej finałowy w Ergo Arenie został okrzyknięty sukcesem. I to nie tylko sportowym, ale także organizacyjnym i promocyjnym.

Bądźmy skromni i nie oceniajmy samych siebie zbyt wysoko. Mam plany, by wykorzystać to, co się dzieje w Polsce i promować siatkówkę na całym świecie. Oby się tu udało. Ale rzeczywiście pokazujemy wszystkim jak takie zawody powinny wyglądać. Jesteśmy dumni, ale przy tym skromni. Robi to po prostu doświadczona, wspaniała grupa ludzi i jak jest entuzjazm, publika, telewizja i zwycięstwo to jest znacznie łatwiej - podkreślił prezes.

Polscy siatkarze dostali teraz od trenera Andrei Anastasiego dwa tygodnie urlopu. Zbiorą się ponownie 25 lipca w Spale. Przedpełski ma nadzieję, że do kadry dołączą zawodnicy, którzy w niej teraz, z różnych względów nie byli.

Myślę, że znajdą się w niej jeszcze młodzi zawodnicy. Mam nadzieję, że wrócą też ci bardziej doświadczeni, którzy borykali się z kłopotami zdrowotnymi. Nikt nikogo jednak nie będzie ściągał do reprezentacji na siłę - zaznaczył.

W turnieju finałowym Ligi Światowej w Ergo Arenie zwycięstwo odnieśli Rosjanie, którzy pokonali obrońców tytułu Brazylijczyków 3:2, w meczu o trzecie miejsce Polacy pokonali Argentynę 3:0.