I znów niepowodzeniem zakończył się start polskich szermierzy w Pekinie - tym razem na 1/16 finału udział w indywidualnym turnieju floretowym zakończyły drużynowe mistrzynie świata - Sylwia Gruchała, Magdalena Mroczkiewicz i Małgorzata Mroczkowiak.

Gruchała uległa Rosjance Aidzie Szanajewej 11:12, a do rozstrzygnięcia walki potrzebna była dogrywka. Polka bardzo źle rozpoczęła pojedynek - oddała inicjatywę rywalce i przegrywała już 1:8. Przy takim stanie odbyła rozmowę z arbitrem by uważniej obserwował natarcia i prawidłowo je oceniał. Jak sama podkreśliła - poskutkowało. Mimo tego zryw brązowej medalistki z Aten nie przyniósł rezultatu.

Porażek doznały również pozostałe Polki. Mroczkiewicz musiała uznać wyższość mistrzyni olimpijskiej -Włoszki Marii Valentiny Vezzali. W jej ocenie Włoszkę stać na zdobycie w Pekinie złota. Wojtkowiak przegrała natomiast z Chinką Lei Zhang 7:15.

Najbardziej zasmucona przegraną była Gruchała. Pozostałe zawodniczki nie tracą dobrego humoru i zamierzają walczyć o medal w drużynie. Wszystkie podkreślały, że na poprzednich mistrzostwach świata indywidualnie również im nie poszło, a w drużynie wywalczyły złoto.