Piast Gliwice zremisował na swoim stadionie ze Śląskiem Wrocław w meczu inaugurującym 4. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy i pozostaje bez zwycięstwa w sezonie. W końcówce rzut karny dla gospodarzy zmarnował Konstantin Vassiljev. Gliwiczanie zaczęli sezon ligowy słabo, a w poprzedniej kolejce doznali wyjazdowej porażki z Lechem Poznań 1:5, co zepchnęło ich na koniec tabeli. A Śląsk przyjechał na mecz po domowej wygranej z Lechią Gdańsk 3:2.

>>>>>>>>>>Mecz Piast Gliwice - Śląsk Wrocław. Zobacz zapis relacji na żywo<<<<<<<<<<

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Marcin Robak (9-głową), 1:1 Patryk Dziczek (29).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Patryk Dziczek, Martin Bukata. Śląsk Wrocław: Mariusz Pawelec, Michał Mak, Marcin Robak.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). 

Widzów: 4 274.

W 86. minucie rzutu karnego dla Piasta nie wykorzystał Konstantin Vassiljev, który posłał piłkę ponad poprzeczką.

Piast Gliwice: Dobrivoj Rusov - Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Hebert, Marcin Pietrowski - Mateusz Mak (67. Denis Gojko), Patryk Dziczek, Konstantin Vassiljev, Martin Bukata (80. Łukasz Krakowczyk), Sasa Zivec - Maciej Jankowski (70. Josip Barisic).

Śląsk Wrocław:
Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Augusto - Łukasz Madej (61. Arkadiusz Piech), Michał Chrapek (87. Adrian Łyszczarz), Michał Mak, Dragoljub Srnic, Jakub Kosecki (46. Daniel Łuczak) - Marcin Robak. 

Kibiców wchodzących na stadion spiker witał informacją o statystycznej przewadze gospodarzy w pojedynkach z wrocławianami, którzy w Gliwicach nie wygrali w lidze od ośmiu lat.

Początek spotkania był w wykonaniu Piasta obiecujący. Kilka razy poważnie zagrozili bramce rywali. Tyle, że gola zdobyli goście. Centrę Michała Chrapka z rzutu rożnego głową wykorzystał Marcin Robak. Gliwiczanie nie zrażeni stratą atakowali. 

W 27. minucie Mateusz Mak trafił co prawda z bliska tylko w boczną siatkę, ale już uderzenie Patryka Dziczka zza pola karnego dało gospodarzom wyrównanie, a 19-latkowi pierwszego ekstraklasowego gola. Tuż przed przerwą na telebimie pojawił się wynik 2:1 po koronkowej akcji zakończonej strzałem Sasy Zivca do pustej bramki. Sędzia trafienia nie uznał, z racji "spalonego".

Słoweniec mógł się wpisać na listę cztery minuty po przerwie, gdyby sprostał bramkarzowi Śląska w pojedynku "oko w oko". Gospodarzom wyraźnie się spieszyło do objęcia prowadzenia. W kolejnej akcji znów przed szansą stanął Zivec i ponownie lepszy okazał się Jakub Wrąbel.

Wrocławska defensywa przeżywała trudne chwile. Po kwadransie trener przyjezdnych Jan Urban postanowił wzmocnić atak swojego zespołu wpuszczając na boisko drugiego napastnika Arkadiusza Piecha. Nadal częściej nacierał Piast, którego kibice domagali się drugiego gola. W ostatnich 20 minutach do "głosu" w ofensywie zaczęli dochodzić piłkarze trenera Urbana.

W 86. minucie rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Konstantin Vassiljev. Estończyk nie trafił w bramkę, podobnie jak w meczu pierwszej kolejki z Cracovią, też zakończonym remisem 1:1.

Opinie trenerów po meczu

Jan Urban (trener Śląska): Na początku drugiej połowy Piast miał więcej sytuacji i przewagę. No i rzut karny, który w końcówce mógł zadecydować, że trzy punkty zostaną w Gliwicach. Uważam, że mecz był wyrównany a z wyniku jestem zadowolony. Niełatwo było grać w takich warunkach, a dodatkowo w ostatniej chwili wypadło nam ze składu trzech zawodników - Dorde Cotra, Robert Pich i Sito Riera. Ważne jest to, aby kreować sobie sytuacje i my kilka takich sytuacji mieliśmy.

Dariusz Wdowczyk (trener Piasta):
Futbol jest przewrotny. Nie zawsze drużyna prowadząca grę wygrywa mecz. Kolejny raz mogliśmy zainkasować trzy punkty i znów się nie udało. Nie tylko z rzutu karnego mogły paść bramki. Czujemy oczywiście zawód, pomyślimy spokojnie nad tym kto ma wykonywać kolejnego karnego. Ale rozegraliśmy dziś bardzo dobre spotkanie. Taki zespół chcemy mieć, walczący z wiarą od początku do końca. Mecz nam się nie ułożył, szybko straciliśmy gola, ale udało się wyrównać jeszcze w pierwszej połowie a przez większą część meczu przeważaliśmy. Nie mogę się zgodzić z kibicami, że zawodnikom zabrakło ambicji. Proszę o więcej zrozumienia i wsparcie. Idziemy dalej, kolejne mecze przed nami. Jeśli tak będziemy grać jak dziś, bramki zaczną wpadać, przyjdą punkty i efekty naszej pracy. 

(ph)